Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Z głębokim wzruszeniem i szacunkiem pragniemy podzielić się rezultatem naszej zbiórki. Wasza hojność i wsparcie miały ogromne znaczenie dla zwierząt potrzebujących pomocy. Z ogromną radością informujemy, że dzięki Waszemu wsparciu, suczka znalazła kochający dom.
To niewątpliwie piękne osiągnięcie, które jest efektem Waszej troski i oddania. Dzięki Waszemu zaangażowaniu, ta suczka otrzymała szansę na życie pełne miłości, opieki i troski. Tworzyła ona nowe wspomnienia i spędziła lata w otoczeniu kochającej rodziny.
Z głębokim smutkiem pragniemy jednak donieść, że po kilku latach, suczka odeszła od nas. To trudne pożegnanie, które niesie ze sobą smutek i żal. Jednakże warto pamiętać, że dzięki Waszemu wsparciu, ta suczka miała szansę na szczęśliwe i godne życie w otoczeniu miłości.
Dziękujemy Wam z serca za Wasze zaangażowanie, wsparcie i troskę. Wasza dobroć miała ogromny wpływ na życie tej suczki, dając jej nową szansę i piękne lata u boku kochającej rodziny. Niech ta historia przypomina nam, jak ważne jest nasze zaangażowanie w pomoc zwierzętom i jakie piękne efekty możemy razem osiągnąć.
Inspektorzy DIOZ uratowali od sołtysa Milikowic (pow. świdnicki) skrajnie wyczerpaną i zaniedbaną suczkę. Zwierzę z trudem utrzymywało się na łapach, miało bardzo silny świąt, po jego skórze biegały tabuny pasożytów, a na dodatek borykało się z ropnym zapaleniem skóry powikłanym grzybiczo i bakteryjnie.
Suczka uwiązana była na krótkim łańcuchu, bez dostępu do pokarmu i wody. Za budę służyła jej stara szafka, która w istocie nie chroniła jej przed jakimikolwiek negatywnymi warunkami atmosferycznymi. Prócz widocznego gołym okiem wychudzenia, psiak cierpiał na głębokie ropne zapalenie ucha. Z kanału słuchowego dosłownie tryskała jasnozielona wydzielina. Fetor zgnilizny bijący od psa powodował nudności.
Psiak cudem został wyrwany od agresywnego włodarza wsi i jego rodziny. Pseudowłaściciele w bardzo złym stanie suczki nie widzieli żadnego problemu – wręcz przeciwnie, twierdzili, że ma zapewnioną opiekę na najwyższym poziomie. Bucowata rodzina groziła naszym Inspektorom pobiciem i zniszczeniem aparatów. Skrajnie spragnione psy, których było na posesji jeszcze 6, nie wzbudzały jednak ich jakiegokolwiek zainteresowania.
Przy pomocy Policji z rąk śmierci udało nam się wyrwać jednego psa – reszta musi poczekać na rozstrzygnięcie sądu, który będzie decydował o tym, czy rodzina sołtysa jest wydolna do sprawowania opieki nad jakimikolwiek żywymi stworzeniami. Naszym zdaniem nie, dlatego zrobimy wszystko, by pozbawić ich jakiegokolwiek prawa do utrzymywania czujących istot.
Odebrana suczka niezwłocznie trafiła do przychodni weterynaryjnej, w której lekarze potwierdzili jej tragiczny stan. Psu zostały wykonane wszelkie możliwe badania, które dodatkowo wskazały, że psina ma 6 guzów na listwie mlecznej. Jednak skąd mógł o tym wiedzieć jej pseudowłaściciel, którego kontakt z psem ograniczał się wyłącznie do rzucenia raz na jakiś czas obrzydliwych, zgniłych zlewek do brudnego gara. W środę suczkę czeka operacje – przez najbliższe dni będziemy robić wszystko, by ją odżywić.
O sprawie została zawiadomiona prokuratura – sołtysowi i jego rodzinie za znęcanie się nad psem może grozić do 3 lat pozbawienia wolności oraz nawiązka w wysokości do 100 tys. zł.
Na ten moment rodzina oprawców domaga się zwrotu zaniedbanej istoty, na co nie możemy pozwolić! Nie są to osoby zainteresowane opłaceniem kosztów leczenia swojego „wiernego przyjaciela”, dlatego kolejny raz musimy prosić Was o pomoc! Zwierzę potrzebuje pomocy na teraz.
Loading...