Jego łapki już nie potuptają.. ale sprawmy żeby całe ciałko było silne i zdrowe!

Pikselek to sparaliżowany młody (max 4 letni) pekińczyk o charakterze radosnego dziecka, który od miesięcy pozostaje pod opieką naszej fundacji. Niestety po spraliżowane psiaki kolejek nie ma, a nam się serce się kraje widząc jego entuzjazm i uśmiech, chęć obwąchania i zdobycia świata przy jednoczesnej świadomości, że dla tego malca samodzielne wędrówki już się skończyły.

Chłopak jest ofiarą zwyrodnienia kręgosłupa i wypadnięcia dysków, których nacisk na rdzeń spowodował długotrwałą i nieodwracalną utratę czucia głębokiego. Mimo pozostałości resztek odruchów rdzeniowych maluszek od "pasa" w tył nic nie czuje i przez pierwsze miesiące pozostawał unieruchomiony na własnym posłaniu. 

Dzięki Waszej pomocy udało się zakupić mu specjalny wózeczek na wymiar i otoczyć odpowiednią codzienną opieką. Malec jest radosny, a na wózeczku może zwiedzać świat. Jego radość to nasza i - mamy nadzieję - wasza radość.

Jednak mimo codziennego ruchu i zajeć, w miarę upływu czasu, w tylnej części ciała postępują u Piksela znaczne zaniki mięśniowe. Widzimy, że domowe ćwiczenia i masaże nie wystarczą - potrzebna jest pomoc profesjonalistów. Rehabilitacja i fizjoterapia zwierząt to dość nowa dziedzina,  gabinetów jest niewiele, a specjalistyczne wizyty  i zabiegi - kosztowne. Jednak chcemy dla Piksela tego co najlepsze! Marzy nam się żeby mógł skorzystać z bieżni wodnej i ćwiczeń pod okiem ekspertów. Dlatego zwracamy się do Was o pomoc w dofinansowaniu tego biednego, acz jakże uroczego, malca i zbiorcze opłacenie niezbędnych zabiegów!

W przypadku zaników mięśniowych i fizjoterapii rezultaty przyniesie tylko długotrwała rehabilitacja, której koszty nas przerastają. Czy pomożecie? Czy pomożecie zachować uśmiech na mordce tego szkraba?

Za wszelką pomoc z góry dziękujemy.