Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Niestety nie udało się uratować Plasterka. W dniu woczrajszym odszeł za Tęczowy Most w otoczeniu swojej ludzkiej rodziny oraz psiego brata Kubusia :(
Uwaga! zamieszczone zdjęcia będą drastyczne, więc jeśli nie możesz, nie oglądaj ich!
W sumie nie wiemy, od czego zacząć. Może od tego, że mimo tego, co sobie pomyślicie, opiekunka Plasterka naprawdę go kochała. Kobieta, w tak zwanej sile wieku, nie jest w stanie zająć się sama sobą, a co dopiero psami.
To, co widzicie na załączonych zdjęciach, to efekt wieloletniego zaniedbania. Piest trafił do nas obebrany interwencyjnie w fatalnym stanie. Wrośnięty w szyję łańcuch, żywe larwy wydostające się z każdej rany na jego ciele, w tchawicy dziura, przez którą pies najprawdopodobniej oddychał.
Już w lecznicy okazało się, że w szyję jest wrośnięta gumka recepturka, która najprawdopodobniej został założona Plasterkowi, gdy był jeszcze szczeniakim. Najprawdopodonniej to właśnie ona spowodowała dziurę w tchawicy.
Na chwilę obecną w lecznicy zewnętrznej została przeprowadzona operacja polegająca na zaszyciu dziury w tchawicy, aby umożliwić Plasterkowi normalne oddychanie. Oczyszczono również pozostałe rany z larw oraz zaczyto je.
Plasterek jest już w schronisku, gdzie teraz będziemy starać się, aby jego rehabilitacja przebiegła sprawnie i żebyśmy mogli zacząć szukać mu nowego domu. Psiak jest bardzo cierpliwy i dzielnie znosi wszystkie niedogodności.
Prosimy Was o pomoc w zgromadzeniu środków na pokrycie kosztów leczenia i rehabilitacji Plasterka.
[Aktualizacja 15.10.2018]
Kochani myśleliśmy już, że historia Plasterka zakończy się pozytywnie. Znalazła się osoba w dalekim Londynie, która postanowiła dać mu dom. Zorganizowała transport i postanowiła przyjąć go do swojego serduszka. Niestety, bardzo szybko okazało się, że opieką nad naszym Plastusiem przerosła ją. Chciała go odesłać w drogę powrotną do Gaju... Na szczęście na miejscu znalazła się Monika i jej rodzina. Dobre dusze, które postanowiły dać mu dom tymczasowy, nawet do końca jego dni. Problem jest jednak finansowy. Rodziny Moniki nie stać na utrzymanie chorego psa, dlatego przedłużamy zbiórkę na Plasterka i mamy nadzieję, że nam pomożecie.
Na chwilę obecną Plasterek, obecnie Borysek, jest już po wizycie u tamtejszego weterynarza. Otrzymuje antybiotyk na stan zapalny zębów. Po zakończeniu terapii potrzebne będzie usunięcie kamienia i pewnie kilku zębów, dodatkowo pod narkozą zrobione będzie zdjęcie RTG, które pokaże wynik przeprowadzonych wcześniej operacji. Mamy nadzieję, że dalej bedziecie pomagali nam pomagać <3
Loading...