Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Bardzo dziękujemy za wszystkie wpłaty.
Kocurek został wyleczony. W zzwiązku z tym, że jest dzikusem, wrócił w miejsce bytowania.
Stado ma zapewnione codziennie posiłki i budki do spania.
Kotek Kondzio żył między stalowymi elementami. Ganiany przez okoliczne psy i lisy musiał w końcu paść ich ofiarą. Zaczął przychodzić poraniony i krwawiący do jedzenia. Mimo że jesteśmy kompletnie pod kreską i staramy się z przyczyn finansowych sterylizować przede wszystkim kotki, żeby nie rodziły na wiosnę, nie mogłyśmy zostawić go bez pomocy. Szybka decyzja, szybkie poszukiwanie miejsca w lecznicy (co w dobie koronawirusa nie jest łatwe) i klatka łapka z aromatycznym jedzeniem już na niego czekała.
Kilka minut czekania i mamy kota w klatce. Śmierdzący, brudny z ogromnym cieknącym ropniem i ranami wokół szyi na sygnale trafił do lecznicy, która daje sobie radę z dzikusami. Kocurek wylądował na stole chirurgicznym na czyszczenie ran i przy okazji kastrację.
Czeka go teraz kolejne czyszczeni ran, antybiotyki, odrobaczanie, szczepienie i może wracać w miejsce bytowania.
Jego pobyt i zabiegi pewnie przekroczą 600 zł, dlatego mając na uwadze trudną sytuację fundacji, prosimy o pomoc. Dzięki temu nie będziemy musieli odmawiać pomocy innym bezdomnym kotom.
Loading...