Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Parwowiroza to straszna choroba. Zabija szybko i bezlitośnie, zadając psim dzieciom straszne cierpienia. Leczenie jej wymaga stalowych nerwów, bo ciężko patrzeć na maleńkie ciałka szarpane bólem, gorączką, krwistą biegunką i wymiotami rozrywającymi wnętrzności.
Trzeba być twardym, by wytrzymać widok słaniających się na łapach, chudnących w oczach szczeniąt. Na ich ból i te umęczone spojrzenia. Tylko "parwusy" tak patrzą. A najgorsze jest to, że wiemy. Zdajemy sobie sprawę z bólu, z ognia wypalającego jelita, z powalającej gorączki.
A jednak walczymy. Nie poddajemy się, bo wiele razy wygraliśmy. Bo na własne oczy widzieliśmy, jak do wątłych ciałek wracają siły, jak maluchy znów zaczynają jeść, merdać ogonkami, jak przestają być obojętne na świat.
By to zobaczyć potrzeba wysiłku. Nawadnianie, nieustanne kontrolowanie poziomu mikroelementów, sprawdzanie krwi. Surowica, antybiotyki, środki przeciwwymiotne. Czuwanie przy maluchach - bez przerwy, bo trzeba reagować na każdą zmianę. CAŁODOBOWA OPIEKA, tysiące badań, mnóstwo leków.
Wyleczenie kosztuje kilka tysięcy złotych. TAKA JEST CENA ŻYCIA. Jedna z klinik poprosiła nas o pomoc tym maluchom. Pochodzą z jednego miejsca, ale walka o ich życie przerosła właściciela. Poddał się. A one mają szansę żyć, jeśli znajdzie się ktoś, kto o nie zawalczy. POMÓŻCIE NAM URATOWAĆ TE PSIE DZIECI.
Loading...