Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Bardzo wszystkim dziękujemy za pomoc dla Poli!
Dzięki Wam los kolejnego kota został odmieniony!
Tak jak pisaliśmy w ostatniej aktualizacji Polcia poruszyła serca pewnych ludzi, którzy zakochali się w niej bez pamięci i została Panią na włościach. :) Okręciła sobie wokół tych małych łapeczek wszystkich! Jest kochana ma swój dom.
Kolejna kocia historia zakończona happy endem. :)
Patrząc na Polę, trudno uwierzyć, ile ta mała kiciunia w swoim krótkim życiu przeszła… Jako malutkie kocię żyjące na ulicy została najprawdopodobniej potrącona przez samochód. Nie było nikogo, kto by udzielił pomocy maleńkiej - i tak połamana miednica zrosła się krzywo, stawy nóżek pozostały uszkodzone.
Zwężenie kanału miednicznego spowodowało, że gdy mała trochę podrosła, zaczęła mieć problemy z wypróżnianiem, aż w końcu w ogóle przestała wydalać. Jej życie zawisło na włosku. Operacja skomplikowana, wykonana przez specjalistę w ortopedii, udała się. Pola zaczęła się wypróżniać bez trudu. Czeka ją jeszcze operacja usunięcia przepukliny brzusznej, również powstałej na skutek wypadku, oraz operacje bądź rehabilitacja nóżek, które stawia trochę krzywo.
Jakby tego wszystkiego było mało, już po operacji miednicy, Pola zachorowała na panleukopenię (koci tyfus)… Nie mieliśmy wielkich nadziei – śmiertelność kociąt w tej chorobie to do 75%, a Pola była osłabiona po operacji… A jednak, dzięki błyskawicznej reakcji – natychmiastowemu podaniu surowicy (która zresztą jest niedostępna na polskim rynku i zdobywamy ją „sposobem” zza granicy), udało się.
Pola żyje i to naprawdę cud. Nam zostały wielotysięczne rachunki u weterynarzy do zapłacenia. Tomograf komputerowy miednicy i nóżek, operacja poszerzenia kanału miednicznego, leki po zabiegu, surowica i leczenie szpitalne podczas kociego tufusu, pochłonęły mnóstwo pieniędzy. A jeszcze operacja przepukliny i rehabilitacja nóżek…
Tak naprawdę Fundacji nie stać na tak „kosztownych” pacjentów… Ale czy mieliśmy nie walczyć o Polę, nie zrobić wszystkiego, co można było, żeby żyła? Pola jest słodkim, bardzo towarzyskim i gadatliwym stworzonkiem. Cieszymy się, że jest, że będzie sprawna.
Prosimy o pomoc w zapłaceniu rachunków u weterynarzy i w sfinansowaniu dalszego leczenia. Bardzo dziękujemy za każdą wpłatę!
Loading...