Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Od północy ratujemy kota jaki został bez pomocy, po wypadku we wsi w powiecie bieszczadzkim. Zwierzę jest w bardzo ciężkim stanie po wypadku komunikacyjnym. Żadne ze służb: policja, gmina i lekarz weterynarii nie pomogli zwierzęciu. W takim stanie czekał na pomoc około 10 godzin. Musieliśmy ruszyć po niego aż Warszawy.
Do zdarzenia doszło w gminie Czarna Górna, 6 km. przed granicą z Ukrainą – wczoraj po godzinie 23. Rodzina ze Śląska, która wypoczywała w Bieszczadach - jadąc drogą zauważyła bardzo cierpiącego kota, który na skutek zderzenia z innym pojazdem miał uszkodzoną głowę. Ogromy ból, wypadnięte gałki oczne, zwierzę było w bardzo złym stanie.
Nikt nie chciał tym ludziom pomóc. Policja podała nr do lekarza weterynarii. Ten spał w najlepsze i nie odbierał numeru telefonu. Jako Pogotowie dla Zwierząt przez ponad godzinę próbowaliśmy powiadomić kogoś z tamtych terenów by zabrał zwierzę do lekarza. Niestety; noc i trudna sytuacja w pomocy dla zwierząt przy wschodniej ścianie Polski zmusiła nas aby wysłać tam patrol interwencyjny aż z Warszawy.
Obecnie kot jest zabezpieczony w karetce „Pogotowia dla Zwierząt”. Otrzymał leki przeciwbólowe, jego stan został ustabilizowany i dojeżdża do chirurgów weterynaryjnych na operację. Wieczorem podamy nowe informacje.
Ta zbiórka ma na celu zebranie funduszy na ratowanie jego zdrowia i życia oraz jego rehabilitację.
Loading...