Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Dziękujemy! Dzięki Waszej pomocy i wsparciu suczka imieniem Luna żyje. Dzięki szybko podjętemu leczeniu odzyskała praktycznie pełną sprawność. Aktualnie jedynym problemem Luny jest tylna, lewa łapka, która czasami nie chce współpracować z resztą ciała (suczka nie umie jej sobie dobrze ustawić). Mamy jednak nadzieję, że i ten problem zostanie z Waszą pomocą rozwiązany. Luna przechodzi aktualnie serię rehabilitacji i mamy nadzieję, że pomoże ona (rehabilitacja) rozwiązać problem. "Dziękujemy wszystkim Darczyńcom, bez was ciężko byłoby nam pomóc Lunie dojść do siebie w tak szybkim tempie" – piszą do nas opiekunowie psiaka. My także bardzo dziękujemy za życzliwość i wszystkie otrzymane wpłaty!
W sobotę 6 lipca półtoraroczna suczka imieniem Luna poszła na spacer wraz ze swoimi opiekunami. To miał być normalny, zwykły spacer – jak zawsze. Jednak o mały włos nie zakończył się wielką tragedią.
W trakcie spaceru Luna nagle straciła przytomność, jej opiekunowie nie wiedzieli, co się stało. Zauważyli tylko wielkiego „owada”, który ukąsił suczkę w okolicach pyszczka. Chwilę po ugryzieniu sytuacja stała się dramatyczna. Luna przestała oddychać...
Jej opiekunowie natychmiast pobiegli z nią do najbliższej lecznicy weterynaryjnej. W karcie informacyjnej napisano „Pacjent wniesiony do gabinetu, zalegający, świadomość ograniczona”. Lekarzom cudem udało się ustabilizować jej stan. Po podaniu leków i kroplówek suczka zaczęła przyjmować pozycję mostkową, zaczęła reagować na swoje imię, nie potrafiła utrzymać pozycji pionowej, widoczny był delikatny skręt w prawą stronę oraz powiększony węzeł chłonny podżuchwowy.
Suczka pozostała w lecznicy do rana. W badaniach porannych była świadoma, reagowała na swoje imię, napiła się niewielką ilość wody, oddała fizjologiczny mocz. Nadal nie była w stanie utrzymać pozycji pionowej, czucie głębokie we wszystkich kończynach było zachowane, brak bolesności kręgosłupa. Lekarze kontynuowali płynoterapię.
Finalnie stwierdzono wstrząs anafilaktyczny oraz zaburzenia neurologiczne. W poniedziałek 8 lipca Luna wróciła do domu z zaleceniem konsultacji neurologicznej.
Opiekunowie Luny przeżyli istny dramat. Nikt nie spodziewał się, że ukąszenie jak się później okazało chrząszcza o nazwie Oleica krówka (Meloe proscarabaeus) omal nie doprowadziło do śmierci zwierzęcia.
Zgodnie z wcześniejszymi zaleceniami, w poniedziałek 8 lipca Luna trafiła do specjalistycznej przychodni weterynaryjnej w Gliwicach w celu przeprowadzenia szczegółowych badań neurologicznych. Gdzie rozpoczęto leczenie suczki.
Na ratowanie życia Luny opiekunowie wydali całe swoje oszczędności. Niestety wszystko wskazuje na to, że Lunę czeka dalsze leczenie, kolejne badania i mamy nadzieję powrót do zdrowia. W chwili obecnej opiekunów suczki nie stać na bardzo wysokie koszty dalszej diagnostyki i leczenia. Zwracamy się do Państwa z prośbą o pomoc i wsparcie.
Loading...