Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Dziękujemy za wsparcie.
Więcej szczegółów w naszych mediach społecznościowych (FB i IG)
Marley, kilkanaście godzin czekał na pomoc, która miała nie nadejść. Złapał się we wnyki, które nastawił człowiek, poranionego psa zostawił na mrozie. Pani, biegając, zobaczyła go i napisała post na lokalnej grupie ⬇️
"Beżowy psiak, ok 10 kg, wczoraj wpadł we wnykę zastawioną przez właściciela posesji, pod którą siedzi. Sąsiad psiaka uwolnił, dziś pies nadal siedzi pod ogrodzeniem z zakrwawioną łapą, której nie obarcza. Jest mocno wychudzony, łapka wygląda źle. Prawdopodobnie typ od wnyki ma sukę w rui i stąd obecność psa. Biegam tamtędy bez telefonu. Psiak jest w punkcie na mapie. Gdzie go zgłosić?".
Zosatwiła go tam i powiadomiła odpowiednie służby. Myślała, że gmina pomoże, niestety... Czujne wolontariuszki wolały sprawdzić, i gmina nie podpisała umowy z żadnym schroniskiem, więc pies miał umierać w męczarniach.
Marley jest teraz pod naszymi skrzydłami. Dziś trafił do lecznicy na szpitalik. Jest bardzo osłabiony, każdy krok sprawia mu ból, jego łapki są opuchnięte i Marley po prostu nie wstaje. Był bardzo wyziębiony i odwodniony. Czekamy na wyniki dokładniejszych badań.
Prosimy o pomoc w leczeniu Marleya 🙏
Loading...