Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Ktoś ją wyrzucił na obwodnicy Kołbieli, tam, gdzie jest spory ruch samochodowy. Błąka się od wielu dni. Jest coraz bardziej chuda. Dziennie tamtędy przejeżdża kilkanaście tysięcy aut. - Ta suczka to szkielet i chyba jest szczenna – alarmują mieszkańcy. Problem jednak w tym, iż nie da się jej złapać.
Od kilku dni próbuje ją „odłowić” schronisko dla psów owiane złą sławą - „Happy Dog” z Sobolewa. Właściciel schroniska jest oskarżony o znęcanie się nad psami. Chcemy tę suczkę uratować z drogi i od tego schroniska. Pomóżcie nam w tym pilnie.
Zgłoszenie o porzuconym psie w gminie Kołbiel znane jest urzędnikom od kilku dni. Suczka biega między rondem a pasami szybkiego ruchu na drodze Warszawa - Lublin. O śmierć pod kołami auta jest tu bardzo prosto. Psa nikt nie dokarmia, wyjada więc resztki żywności z reklamówek jakie porzucili kierowcy.
- Ona jest prawdopodobnie po wyszczenieniu się – mówi mieszkanka Dęblina, która od kilku dni widzi suczkę, jak jedzie do pracy i z niej wraca. Niestety psiak nie daje się złapać, choć codziennie o tej samej porze czeka przy rondzie. – Może szuka swojego „pana” który ją wyrzucił? - zastanawiają inni kierowcy.
Jeśli szybko jej nie pomożemy - suczka zginie po kołami auta. Dziennie tędy przejeżdża kilka tysięcy samochodów. To droga szybkiego ruchu między Warszawą a Lublinem oraz skrzyżowanie drogi krajowej nr 50 z Ostrowii Mazowieckiej do Żyrardowa.
Wczoraj próbowaliśmy ją odłowić, ale bezskutecznie - jak tylko (z odległości ok. 100 metrów) zobaczyła człowieka – uciekała przed nim. Musimy więc poprosić o pomoc specjalistyczną firmę, która nie tylko zastawi na nią klatki - pułapki ale i pewnie podjedzie z innym profesjonalnym sprzętem do jej złapania. Koszt takiej interwencji w zależności od czasu pracy firmy to od 900 do nawet 2000 zł. Wszystko zależy od czasu w jakim pies się złapie. I musimy zrobić to szybko, bo jest podejrzenie, iż niedługo urodzi szczeniaki.
Suczkę mogłaby zabrać gmina do schroniska. Niestety gmina Kołbiel ma podpisaną umowę ze schroniskiem o przewrotnej nazwie „Happy Dog”. Tam psy nie były szczęśliwe. Marian D., właściciel schroniska zasiada ławie oskarżonych za znęcanie się nad psami.
Zresztą warunki utrzymania psów w tym schronisku przez wiele lat pozostawiały wiele do życzenia. Psy siedziały w klatkach bez właściwej opieki, w boksach zewnętrznych psy z kolei umierały.
Chcemy nie tylko zabrać suczkę z drogi, ale umieścić ją w dobrym schronisku dla psów. Tam jest szansa nie tylko na pomoc weterynaryjną dla niej (szpital dla zwierząt jest na miejscu), ale i z psami pracują behawioryści, by te szybko ponownie zaufały człowiekowi. Koszt jednorazowy przyjęcia psa do schroniska to 3000 zł. Biorąc pod uwagę poziom opieki, czas jaki tam spędzi i pracę z nią specjalistów - to nie jest wygórowana kwota. Musimy opłacić też transport psa.
Dlatego pilnie ratujemy Ją i założyliśmy zbiórkę na ten cel. Wierzymy, że nie tylko suczka otrzyma skuteczną pomoc, ale będziemy mogli opłacić wszystkie te koszty.
Loading...