Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Dziękujemy! Dzięki Waszemu wsparciu i wielkiej hojności udało się! W dniu dzisiejszym opłaciliśmy operację Ryszarda. Zapłaciliśmy także za pierwszą wizytę kontrolną. Przed psiakiem jeszcze minimum jedna wizyta kontrolna, a za około dwa miesiące rehabilitacja. W imieniu Ryszarda bardzo dziękujemy za wszystkie otrzymane wpłaty. Jesteście wspaniali!
Pod koniec maja tego roku zdarzył się nieszczęśliwy wypadek, w trakcie którego malutki Rysi złamał dwie przednie łapki. Przeszedł operację, którą częściowo pokryła jego opiekunka z własnych środków. Do 10 lipca trzeba zapłacić brakującą kwotę. Rysio może wyzdrowieć, może wrócić do zdrowia i być szczęśliwym psiakiem, jednak, aby tak się stało potrzebujemy Waszej pomocy!
Psiak imieniem Rysiu od ponad roku ma cudowną rodzinę. Jest wiernym przyjacielem dla swoich dorosłych opiekunów oraz dwójki ich dzieci. Jest bardzo ruchliwym i dynamicznym pieskiem. Ryszard uwielbia bieganie i zabawę, szczególnie kiedy w pobliżu są inni ludzie, lub inne pieski. W połączeniu z synkiem pani Eweliny, który niedawno stawiał dopiero pierwsze kroki, potrafią stworzyć naprawdę niesamowity duet.
Czas beztroski skończył się niespodziewanie podczas rutynowego spaceru w Boże Ciało. Rysio w bezpiecznym miejscu z dala od ulic i samochodów został puszczony ze smyczy. Nie puszczenie go choćby na chwilę, aby mógł swobodnie pobiegać to dla niego jak tortura… Naładowany emocjami, spuszczony ze smyczy Rysio zniknął z pola widzenia - w czym początkowo nie było nic niepokojącego.
Tym razem jednak psiak zbyt długo nie wracał… Kiedy jego opiekunka próbowała go przywołać, usłyszała tylko pisk i skomlenie. Pani Ewelina błyskawicznie odnalazła Rysia, który popiskując, próbował do niej podbiec. Cierpiący Rysio na rękach opiekunki wrócił do domu.
Z wielkim trudem (wszystko działo się w Boże Ciało) udało się znaleźć lekarza weterynarii, który zgodził się przyjąć Rysia w gabinecie. Lekarz stwierdził złamanie dwóch przednich łapek w łokciu, usztywnił je gipsem, przepisał antybiotyk oraz tabletki przeciwbólowe i finalnie zlecił wizytę u specjalisty ortopedy.
Konsultacja ortopedyczna potwierdziła najgorszy z możliwych scenariuszy. Konieczna jest operacja, której koszt to ponad cztery tysiące złotych. Bez niej kości (o ile w ogóle) zrosną się krzywo, a Ryszard do końca życia pozostanie kaleką.
Początkowo wszyscy myśleli, że psiak został potrącony przez samochód, co było mało prawdopodobne biorąc pod uwagę miejsce, w którym zawsze był puszczany ze smyczy (miejsce to jest bardzo oddalone od ulic i samochodów). Dopiero po przeprowadzonych dodatkowych badaniach okazało się, że prawdopodobnie psiak złamał łapki zeskakując ze zbyt wysokiego poziomu lub (to druga hipoteza) coś mu te łapki przygniotło (lewa i prawa łapa jest złamana dokładnie w tym samym miejscu).
Opiekunka Rysia wydała na jego leczenie wszystkie pieniądze, którymi dysponowała. To jednak nie wystarczyło. Pani Ewelina samodzielnie utworzyła zbiórkę, która nie przyniosła spodziewanego efektu. W chwili obecnej brakuje środków na opłacenie zaległości (długu powstałego po operacji). Przed Rysiem jeszcze kolejne zabiegi i inne czynności weterynaryjne oraz rehabilitacja.
Zrozpaczona pani Ewelina zwróciła się do nas z prośbą o pomoc i wsparcie. Oczywiście nie mogliśmy odmówić i mamy nadzieję, że z Państwa pomocą uda się zebrać kwotę, która pozwoli uratować złamane łapki Rysia. Z góry dziękujemy za każdą wpłatę!
Loading...