Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Jakie trzeba mieć sumienie, by ślepego psa wyrzucić w święta na drogę? Jego minuty były policzone. Zagubiony szukał drogi do domu - domu, który zdradził. Pisk samochodowych opon przerwał nagle Jego podróż. Od tej pory wykrwawiał się w rowie. Nikt nie chciał Mu pomóc. Ruszyliśmy zatem w nocy. Teraz my mamy szansę uratować życie Tej kruszyny.
Drugi dzień świąt. Przez wieś w województwie lubelskim przejeżdża wielu kierowców. Chyba wszyscy widzą psa, który stoi na środku drogi. Klakson za klaksonem, ale zwierzę nie rusza się z miejsca. Bo jak ma się ruszyć, jak nie wie, gdzie ma się poruszyć. Porzucony na święta, całkowicie ślepy - czeka na wyrok, czyli na kogoś, kto w porę nie wyhamuje i po nim przejedzie.
Nie zatrzymał się nikt. Mijał czas i kolejne auta. W końcu jedne uderzyło w psa. Mały kundelek zapiszczał, siła uderzenia odrzuciła Go do rowu.
W końcu zatrzymuje się kobieta o wielkim sercu. Zwierzę jest we wstrząsie, krwawi. Nie pomaga ani powiadomiona policja, ani gmina. Cóż… gminne służby wypoczywają w święta. Kto tam dba o potrącone psy? Zabieramy „Małego” do Kliniki Weterynaryjnej w Warszawie. To kawał drogi, ale poważny stan psa wymaga natychmiastowej pomocy.
Lekarze walczą o jego zdrowie i życie wiele godzin. Udaje się. Zwierzę zostaje pozszywane, choć Jego stan jest nadal ciężki.
Przed nim dalszy pobyt w szpitalu, rehabilitacja. Pomóżmy mu stanąć na nogi.
Loading...