Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Słomka trafiła pod opiekę fundacji dwa lata temu. Została znaleziona razem z piątką szczeniaków w stogu siana. Prawdopodobnie przez pierwsze lata swojego życia nie miała domu.
Na człowieka reagowała lękiem. Dzieciaki poszły do domów, ona została. Powoli poznawała zasady panujące w domu, uczyła się, że człowiek może być fajny. Niestety, lęk nie pozwalał jej funkcjonować zupełnie normalnie. Przeszła leczenie farmakologiczne. Potem mnóstwo pracy, jeszcze więcej miłości i coś drgnęło. W socjalizacji Słomki ogromną rolę odegrały inne bezdomniaki, które czasowo pomieszkiwały wraz z nią. Wspólnie z lekarzem weterynarii postanowiliśmy, że Słomka zostanie dożywotnio w domu tymczasowym.
Słomka jest psem nieprzewidywalnym. Potrafi ugryźć bez ostrzeżenia, wyrywać się na spacerze. Wystarczy niewielki stres, a nie jest w stanie wyjść z domu.
U ludzi nazywa się to lękami, nerwicą natręctw, fobiami. Skutki są podobne. Leki pomagają, ale nie są w stanie całkowicie wyeliminować choroby.
Lata bezdomności zostawiły trwały ślad na jej psychice. Niestety...
Dwa tygodnie temu Słomka mocno zachorowała. Biegunka z krwią, wymioty. Badania pokazały, że ma anemię (prawdopodobnie po biegunce, bo krew była pobierana już w trakcie choroby). Wszystkie pozostałe badania wyszły dobrze. Więc co się dzieje?
Stres... Ukochani ludzie, jedyni, którym najbardziej ufa, wyjechali na dwa tygodnie. I co z tego, że część rodziny była w domu. Świat Słomki się zawalił. Powoli wszystko wraca do normy. Znowu wszyscy są razem, choroba zniknęła, a nam została faktura za badania i leczenie. Musimy wzmocnić naszą Słomkę, by poprawić krew oraz kupić worek dietetycznej karmy. Czy możemy liczyć na wsparcie?
Loading...