Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
24 Listopada 2019, 21:56 Abi w trakcie leczenia
Abi przeszła jakiś czas temu zabieg ratujący życie: operację udrożnienia przełyku z powodu nabytej achalazji przełyku. Suka przebywa w domu tymczasowym u Lekarza Weterynarii Barbary Zalewskiej- Pankanin, której bardzo dziękujemy za uratowanie życia Abi, operację i opiekę po operacji.
Relacja Marcina:
"Kilka dni temu byłem u ABI razem z XENĄ i FIONĄ. Aby cały czas mieszka u mojej Weterynarz w tzw., "królestwie Bloodhound'ów". Je cały czas Nutriboundy z kurczakiem, dzisiaj Pani Doktor dała już jej pure ziemniaczane z kurczakiem.
Abi jak mnie zobaczyła, była trochę nieufna jakby nie wierzyła, że to ja. Po chwili się cieszyła, mruczała chciała opuścić kojec. Obecnie musi w nim przebywać ponieważ ma niekontrolowane zachowanie jeśli chodzi o jedzenie, je wszystko to co napotka tzw., "chodzący odkurzacz". Aby leczenie było skuteczne nie może nic zjeść innego nawet małe okruszki aby nie powróciła do wymiotów. Jest w samym centrum zainteresowania. Kojec jest w kuchni w której non stop przebywa albo Lekarz albo jej przyjaciele z pracownikami. Tak, że "nudów nie ma, ma z kim rozmawiać".
Czuje się bardzo dobrze tzn., jest jeszcze bardzo wychudzona, natomiast wywraca się w kojcu, wygłupia, mruczy żeby się z nią bawić. Podczas wizyty siedziała albo w kojcu albo na kolanach. Jest "niebo a ziemia" jeśli chodzi o to w jakim stanie ją odebrałem a w jakim stanie jest teraz obecnie. Minie kilka m-cy za nim nabierze "masy" żeby wyglądała jak buldog francuski a nie szkielet, ale wszystko jest na dobrej drodze. Najprawdopodobniej i mojej Lekarz Weterynarii będzie do świąt.
W poniedziałek będę jechał dostarczyć podkłady i jak dowiem się "coś więcej" to Wam przekaże". Zespół Varius Manx oraz Kasia Stankiewicz włączyli się w pomoc ABI. Otrzymałem już płytę z autografami i wkrótce Wam przekażę link do licytacji płyty, gdzie środki finansowe zostaną przekazane na leczenie ABI."
_____________________________________________________________________________
Buldożka Abi zachorowała na bardzo rzadką przypadłość. Lekarze byli bezradni, rozkładali ręce, a Abi od 3 tygodni powoli umierała...
Abi przeszyła pod naszą opiekę w sierpniu, zamieszkała w domu tymczasowym. Wesoła, energiczna, pełna życia sunia w buldoga francuskiego, bardzo przywiązała się do tymczasowego opiekuna. Po dwóch miesiącach ABI pojechała do nowego domu, zaczęły się problemy z wymiotowaniem: sunia wymiotowała wszystko, co zjadła, nawet wodę. Informacja, jaką otrzymaliśmy od nowej Opiekunki była dla nas druzgocząca: ABI zwraca wszystko, co zje i wypije, Ona umrze z głodu !!!
"Abi przebywała pod moją opieką ponad 2 miesiące. Była to wesoła suczka Buldoga francuskiego, wszędzie jej było pełno. Uwielbiała ze mną jeździć autem. Bez problemu jadła karmę i piła wodę, nie miała problemu z "dogadaniem" się z rezydentką. Kiedy była u mnie, przeszła zabieg sterylizacji w narkozie wziewnej, również badania krwi były dobre. Nic nie wskazywałoby na to, aby pies za miesiąc wyglądał jak szkielet... Miała duży problem z niekontrolowanym spożywaniem jedzenia. Potrafiła sama otworzyć drzwiczki gdzie znajdował się kubeł z odpadami, otworzyła lodówkę i zjadła margarynę. Była bardzo zaborcza o jedzenie kiedy inny pies je spożywał, jednak nie miała wymiotów ani problemów gastrycznych.” - relacja Marcina, domu tymczasowego, w którym przybywała Abi.
fot. zdjęcia w domu tymczasowym
"Nowi opiekunowie przyjechali po ABI aż spod Warszawy i buldożka pojechała z nimi do nowego domu. Po tygodniu otrzymałem informację iż ABI wymiotuje i nie przyjmuje pokarmu, skierowałem Opiekunów natychmiast do lecznicy Weterynaryjnej." - relacja Marcina
Nowa adopcyjna rodzina ABI robiła wszystko, aby psa wyleczyć, opłacali koszta leczenia, zabiegów, wizyt w lecznicach w kwocie ok. 3.000 tys. zł.
Opiekunowie ABI podjęli leczenie w lecznicy w swoim miejscu zamieszkania, suka dostawała leki osłonowe, kroplówki, antybiotyk, jednak jej stan się pogarszał. Pojechali do lecznicy całodobowej w Warszawie, która zaleciła wykonanie badania endoskopowego (stwierdzono stan zapalny wpustu żołądka, niewielkie rozszerzenie przełyku). Lecznica ta zaleciła wykonanie kolejnego badania endoskopowego w odstępie tygodnia, które niestety ABI nie pomogło, zalecono więc wykonanie kolejnego badania endoskopowego, na które Fundacja nie wyraziła zgody. Poprzednie badania endoskopowe ABI nie pomogły, a kolejne znieczulenie wycieńczonego psa mogło ją zabić!
"W związku z tym iż leczenie w Warszawie nie przynosiło poprawy zdrowia psa, zdecydowaliśmy się z nowym domem, aby leczyć psa u Lek. Weterynarii w Trómieście, która ma doświadczenie gastroenterologii ze względu na hodowaną od 30 lat rasę" - relacja Marcina
"ABI była w ubranku i siedziała mi cały czas na kolanach podczas podróży w nocy, kiedy już dojechaliśmy do domu, to co ja zobaczyłem było dla mnie przerażające i wstrząsające. Czegoś takiego nie widziałem nigdy, nawet na zdjęciach. Wrak psa, skóra i kości, ledwo poruszający się szkielet buldoga francuskiego. Wymiotowała cały czas białą pianą wszędzie, na dywan, na łóżko na podłogę. Następnego dnia, udałem się do mojej Lek. Weterynarii, która zdecydowała się na podjęcie ratowania życia psa. Pies nie jadł nic praktycznie od 3 tygodni" - relacja Marcina
„Suka od kilku tygodni, nie przyjmuje wody i karmy, pragnienie zachowane, apetyt wzmożony, wymiotuje biała pianą i ulewa natychmiast po piciu i jedzeniu, utrata masy ciała, suka kachetyczna, wystające kości żeber, kręgosłupa i miednicy, brak podskórnej tkanki tłuszczowej, bardzo odwodniona, wydala śladowe ilości rzadkiego kału, temp w normie, bad krwi bez znacznych odchyleń od normy- leukopenia.
W poprzedniej lecznicy wykonano 2 gastroskopie w odstępie tygodnia, stwierdzono stan zapalny wpustu żołądka, niewielkie rozszerzenie przełyku” - lek. Weterynarii Barbara Zelewska - Pankanin
Na miejscu w lecznicy wykonano RTG z kontrastem. ABI przeszła pod całodobową opiekę Lek. Weterynarii, która wzięła psa do domu na cały okres leczenia i rekonwalescencji.
„RTG z kontrastem przewodu pokarmowego, sukę poddano kilkudniowej obserwacji w trybie całodobowym, podjęto próbę karmienia jej prep. Nutribound w pozycji pionowej pod osłoną leków rozkurczowych - papaveryna i leków neutralizujących kwasy zołądkowe- solvertyl”- lek. Weterynarii
Nie mieliśmy wyboru. Albo pies umrze z głodu lub przejdzie operację. Niestety szanse na przeżycie były 50/50. Pies był ogromnie wyczerpany fizycznie. Zdecydowaliśmy się na zabieg. ABI była wzmacniana preparatami Nutribound, aby przeżyła operację.
Na miejscu był przygotowany respirator, pilna operacja była w narkozie wziewnej. ABI obudziła się i przeżyła.
„Nie uzyskano zadowalającej poprawy stanu przyswajania wody i pokarmu. Ze względu na brak znaczącej poprawy wykonano zabieg chirurgiczny udrożnienia przełyku."- lek. Weterynarii
Stopień zmian: Bardzo duży
Diagnoza: ACHALAZJA PRZEŁYKU- NABYTA. OPERACJA UDROŻNIENIA PRZEŁYKU
1) Laparotomia podżebrowa lewostronna- zwężenie mięśnia zwieracza przełyku znacznego stopnia, przerost mięśnia, wykonano nacięcie mięśnia ograniczającego światło wpustu żołądka
2) wykonano nacięcie żołądka- stan przewlekłe zapalenia żołądka, znaczne pogrubienie błony śluzowej (przerost) grubości 0,5 cm, uwidoczniły się zrosty w przełyku, światło przełyku wynosiło ok 1,5-2 mm. Usunięto zrosty błony śluzowej przełyku
3) po zabiegu światło przełyku wynosiło 1,5 cm. Zabieg trwał 2,5 h. Przeprowadzony był w narkozie wziewnej (izofluran).
Rokowanie: OSTROŻNE
Bardzo wszystkim dziękujemy za pomoc w akcji zdobycia w szybkim czasie leku SOLCOSERYL i transport do Gdyni.
ABI cały czas zostaje pod całodobową opieką Lek. Weterynarii.
„Suka pozostaje cały czas w leczeniu szpitalnym. Kontynuowana jest antybiotykoterapia. Solcoseryl 2 razy dziennie. Leki rozkurczowe- NOSPA, leki neutyralizujace kwasy zoladkowego- solvertyl. Pierwsze trzy dobry wyłącznie wlewy kroplowe bez jedzenia i wody. Nastepnie w małych porcjach często preparat Nutribound po piątej dobie mieszany z blendowanym mięsem drobiowym i ryżem. Po tygodniu można włączyć puszki I/D Hills, moczoną blendowaną karmę.
Stan suki po 7 dobie uległ znacznej poprawie, wymioty ustały, stolec normalny, zwarty w miernej ilości. Suka pozostaje w leczeniu szpitalnym do końca listopada. Została zakupiona klatka, aby uniknąć niekontrolowanego spożywania pokarmu przez psa i specjalny stojak, aby zwierzę mogło jeść na podwyższeniu. Przewidywane koszty całkowitego leczenia i rekonwalescencji ok. 4.000 zł.”
Kochani, bardzo prosimy Was o wsparcie finansowe. Nie byliśmy przygotowani na tak duże wydatki.
Zespół Varius Manx oraz Kasia Stankiewicz wsparli pomoc dla ABI. Bardzo dziękujemy Annie Józefinie Lubienieckiej za pomoc oraz koordynację.
Leczenie nabytej achalazji przełyku daje 20% szanse na całkowite wyzdrowienie. Pies ma problemy z łaknieniem. Chciałby jeść wszystko co widzi. Trzeba ją bardzo kontrolować na spacerach w kagańcu brachycefalnicznym, aby uniknąć zjedzenia czegokolwiek. Mimo iż fizycznie pies nie powinien być głodny ze względu na otrzymywaną dużą ilość witamin i kalorii wraz z jedzeniem, ABI cały czas czuje potrzebę spożywania czegokolwiek. Niestety zjedzenie napotkanych przedmiotów (nawet najmniejszych) powoduje wymioty, powstawanie zrostów i jest to reakcja łańcuszkowa.
Mamy nadzieję, że ABI wyjdzie z tej choroby i jeszcze będzie cieszyła się buldożkowym życiem. Ma dopiero ok. 2 lat i przed nią same wspaniałe chwile. Pies nie jest do adopcji. Kiedy wyzdrowieje i przejdzie pełną rekonwalescencję, zostanie w dotychczasowym domu adopcyjnym na stałe.
Ogromnie dziękujemy Lek. Weterynarii Pani Barbarze Zelewskiej – Pankanin (przyp. biegłej sądowej Sądu Okręgowego w Gdańsku z zakresu Weterynarii, Kynologii i Zoopsychologi) za podjęcie się walki o życie ABI, całodobową opiekę oraz diagnozę, dzięki której mamy nadzieję, że ABI będzie jeszcze cieszyła się życiem.
Loading...