Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Dzięki Państwa pomocy Florcia jest po wszystkich badaniach i zabiegu usuwania ruszających się ząbków. Chcąc zapewnić jej 100% bezpieczeństwa zabieg wykonywany był w narkozie wziewnej, żeby jak najmniej obarczać organizm tej uroczej dziewczynki. Wszystko idealnie się goi, ząbki przestały boleć, a jamniczka odzyskuje radość życia.
Zamieszkała w cudownym domu z kilkoma innymi czworonogami. Zakochała się bezgranicznie w swojej nowej opiekunce ( zresztą z nieukrywaną wzajemnością). Śpi w łóżku, ma w nosie zimowe spacery, całymi dniami wygrzewa się pod kocykiem i chyba jest szczęśliwa na swojej psiej emeryturze.
"Ratując jednego psa, nie zmienimy całego świata… Ale cały świat zmieni się dla tego jednego psa”
Wierzę, że jej wcześniejszy opiekun, gdzieś tam z góry nad nią czuwa, a gdy się kiedyś spotkają po drugiej stronie tęczy, będzie miała mu wiele do opowiedzenia...
Dziękuję !
To miał być niedzielny spacer do lasu. Piękna zimowa pogoda, szczęśliwe psy w aucie, jedziemy w góry. Przejeżdżając przez centrum jednej z małych miejscowości, nagle pod koła wyszedł nam krótkowłosy jamnik. Stanął na środku drogi, tak jakby nie wiedział, gdzie dalej iść. Na pobocze szybko sprowadził go ktoś z przystanku autobusowego. Przejechaliśmy dalej niecałe 200 metrów, chwila zastanowienia i decyzja - zawracamy sprawdzić, gdzie jest właściciel psa.
Starsza niedowidząca, zmarznięta sunia siedziała na środku chodnika pod remizą strażacką. Nikt z napotkanych mieszkańców jej nie znał, nie wiedział czyj to pies, a przecież w małych miejscowościach wszyscy się znają. Otworzyłam drzwi od strony pasażera, podbiegła do mnie merdając ogonem i natychmiast próbowała wgramolić się do auta. Była zmarznięta bez obroży i adresatki. Siadła na fotelu i patrzyła na mnie tymi wielkimi mądrymi oczami. Zawróciliśmy do domu, sprawdziliśmy czip, daliśmy ogłoszenia w internecie, dzień później rozwiesiliśmy ogłoszenia w okolicy, zadzwoniłam do wszystkich urzędów w sąsiednich miejscowościach, powiadomiłam okoliczne fundacje i przytuliska, przez dwa tygodnie nikt nie szukał psa. Pewnego dnia zadzwoniła pani, że owszem, kojarzy psinkę i jej opiekuna uroczego, starszego pana, który niedawno zmarł, a syn i wnuk chcieli pozbyć się uciążliwego "spadku".
Florcia trafiła do hoteliku. Cudowna, niezwykle mądra, bezproblemowa sunia. Na pewno miała dom, w którym jej pan bardzo ją kochał. Na pewno spała na łóżku albo fotelu i rozumiała wszystko, co się do niej mówi. Na pewno kiedyś była pełnoprawnym członkiem rodziny. Na pewno bardzo za nim tęskni.
Florcia musi przejść szczegółowe badania, ponieważ czeka ją zabieg stomatologiczny, jej zęby są w fatalnym stanie, ma zaawansowany stan zapalny. Żeby usunąć chore ząbki, musimy dokładnie zbadać krew, nerki i serduszko tej niemłodej już damy. Przy okazji ją zaszczepić i zaczipować. Do zabiegu potrzebna będzie wziewna narkoza. Bardzo prosimy o wsparcie, zima i czas pandemii nikogo nie rozpieszcza, a zwierząt ciągle przybywa. W imieniu tej pięknej dziewczynki dziękujemy z całego serca za pomoc.
Loading...