Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Bardzo dziękujemy wszystkim za pomoc! Dzięki tej zbiórce udało nam się pokryć częściowo koszty leczenia Jawora!
Jaworek wraca do zdrowia a rak kopyt zniknął.
Jawor łatwego życia nie miał. Śląski wałach pierwsze lata swojego życia spędził w górach. Może ktoś z was przechodził koło niego będąc na wakacjach.
To on ciągnął wóz na trasie nad Morskie oko.
Fot. Konie pracujące nad Morskim Okiem - Głos
Fot. Jawor w ciemniej komórce handlarza gdy się "popsuł"
To on pracował ponad własne siły. To on stracił swoje zdrowie harując dla człowieka wiernie ciągnąc przeciążone wozy z ludźmi na słynnej trasie. A gdy się „popsuł” i nie miał siły już pracować miał trafić na rzeź. Wtedy po raz pierwszy go uratowaliśmy. Trafił do naszego azylu zamiast do rzeźni.
Po przyjeździe do Ktosiowa jego szczęście nie trwało długo, Jawor z rzutem silnego ochwatu musiał trafić do kliniki. Wtedy drugi raz wygraliśmy walkę o jego życie. Gdy myśleliśmy, że to już koniec, ze już wszystko będzie dobrze, bo Jawor przecież już swoje przeszedł okazało się wysłużony wałach ma raka.
Fot. Jawor szczęśliwy w Ktosiowie
Niestety musimy trzeci raz stanąć do walki o życie Jawora z Morskiego Oka. Zaplanowany pobyt w klinice to 4 tygodnie, szacowane koszty zabiegu, wizyty kowalskiej oraz transportu to około 9 tysięcy zł.
Musimy i tym razem wygrać te walkę. Dlatego jesteśmy zmuszeni prosić was o pomoc! Każda najmniejsza wpłata pomaga nam uratować Jawora. POMOCY! W razie pytań zapraszam do kontaktu.
Paulina Pasieka, Prezes Stowarzyszenia
Loading...