Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Dziękuję Państwu za udział w zbiórce na leczenie kotów.
Najczęściej są chore, czasami ciężko chore, umierające, skatowane lub maltretowane przez człowieka. Są ich setki w kilkunastu miasteczkach i wioskach. Do najbliższego weterynarza jest wiele kilometrów, do najbliższej dobrze wyposażonej kliniki kilkadziesiąt.
Pani Wioletta jest osobą, która od kilku lat zajmuje się zwierzętami. Wyłapała i zawiozła na kastrację setki kotów. Część opłaca gmina, w trudnych sytuacjach pomagają niektóre okoliczne organizacje, choć nie ma ich wiele. Wspólnie z miejskimi i gminnymi służbami mundurowymi podejmuje działania interwencję. Często dzwonią zwykli ludzie w sprawach potrąconych, porzuconych i skatowanych zwierząt.
Przede wszystkim koty. Przerażone, dzikie kotki, rodzące kolejne mioty co rujkę. Bojące się człowieka i uciekające od niego. Koty, których łapanie trwa tygodniami, czasami miesiącami. Koty, dla których Pani Wioletta niejednokrotnie staje się domem przejściowym, gdzie zwierzęta dochodzą do siebie, uczą się zaufania, przed szukaniem nowego domu. Niektóre zostają kolejnymi rezydentami. Te najcięższe przypadki.
Kocie oseski, znajdowane po rowach, dziurach, w kartonach i norach. Urodzone na wolności i takie urodzone w nieodpowiedzialnych domach.
Potrzeba przede wszystkim środków na karmę dla kilkudziesięciu wolnożyjących kotów w kilku punktach. Potrzeba środków na karmę dla kotów będących pod opieką przejściową, stałą. Na drobne zabiegi, koszty badań specjalistycznych i szczepienia.
Kilkaset kotów, którym pomogła jedna osoba, w krótkim czasie to bardzo wymowna liczba i ogrom czasu i pracy.
Porzucone psy, dla których Pani Wioletta znalazła pomoc. Psy najczęściej są w stanie agonalnym, ciężkim, bardzo często potrącone, połamane, skrajnie wychudzone i zaniedbane.
Z góry dziękuję za wszelką pomoc. Okażmy wsparcie Pani Wiolettcie!
Pozdrawiamy,
Jacek
Loading...