Pilne! Bez pomocy znikniemy...

Nie ma co się oszukiwać... Nie dajemy już rady. Ostatni okres okazał się naprawdę trudnym dla nas czasem. Prowadząc azyl dla zwierząt, jesteśmy zobowiązani do ponoszenia comiesięcznych opłat. Za dzierżawę działki, za prąd, którego  zużycie jest ogromne czy za wywóz nieczystości. Do tego dochodzą niezapłacone faktury za zwierzęta, którym pomocy nie da się odmówić.

Mielibyśmy przejść obojętnie obok zwierzęcia, które potrzebuje pomocy? Nie umiemy tak... Dlatego zadłużamy się w lecznicach, aby pomóc. Ale kto teraz pomoże nam spłacić długi?

Dramat goni dramat... Ostatnio uratowaliśmy 7 psiaków naraz z Podlasia, niestety przywiozły do  nas okropny wirus. Po kolei nasze zwierzaki lądowały w szpitalu na kilka dni, co skumulowało wielkie koszty. 

Do tego szczenięta z parwowirozą. Udało się je uratować, ponieważ zostały przez nas pierwszy raz zaszczepione oraz dzięki surowicy, która dla nich zdobyliśmy. Kochani koszt jednej dawki to 400 zł! A było ich kilka. Niestety nie posiadamy rachunku, ponieważ w Polsce jest to nielegalne.

Za chwilę kolejne rachunki a my nawet zaległych nie zapłaciliśmy...

Żebyśmy mogli dalej działać i pomagać, musimy na cito uzbierać 5000 zł! W innym wypadku niestety dalej nie pociągniemy. Przykro nam to pisać, ale niestety taka jest prawda. To tylko kilka przykładowych faktur, które musimy jak najszybciej uregulować.

Błagamy o pomoc, tu liczy się każda złotówka! To nasze być lub nie być...