Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Wasza dobroć, Wasza pomoc dla nas jest bezcenna. Bez Was nie będzie nas. Dlatego tak bardzo Wam dziękuję. Każdy nawet najmniejszy grosik wpłacony na zbiórkę, pozwala nam dalej nieść pomoc. DZIĘKUJEMY.
Skrzywdzone przez złych ludzi. Ofiary zwyrodnialców, obojętności, wyrzucone jak śmieci, skazane na śmierć. Od wielu z nich ludzie odwracali oczy, przy niektórych zatykali nosy, bo nie mogli znieść smrodu gnijących ciał.
Te, które miały swoje domy, zostawały oddawane do lecznicy i nie do leczenia, tylko na eutanazję, bo poraniony i śmierdzący kot był zbyt obrzydliwy i zamiast współczucia i chęci pomocy, wywoływał odrazę. Są takie, które wszędzie sikały, ale zamiast znaleźć przyczynę i zacząć leczyć pozbywano się ich w okrutny sposób. Są małe kocięta odebrane od kocich mam i wyrzucane do lasu. Są ofiary sadystów, pobite, skopane, poranione i porzucone na pewną śmierć.
Są też konie skrzywdzone przez ludzi, którym nie opłacało się leczyć jak zachorowały. Wykorzystywali tyle ile mogli, a kiedy doprowadzili do skrajnego wyniszczenia skazywali na rzeź. Albo gdy właścicela nie stać na dalsze leczenie a my jesteśmy dla takiego konia ostatnią deską ratunku.
Dla takich zwierząt została powołana fundacja, która z miłości i troski o nie, od 10 lat ratuje, leczy stara się znaleźć nowe odpowiedzialne domy. Dla tych, którym takich domów nie udało się znaleźć stworzyła Kocią Chatkę, w której przez nikogo nie chciane, starsze, schorowane koty wiodą swoje życie.
Dla uratowanych koni, Konikowy Dom, w którym wyleczone mogą godnie i szczęśliwie żyć.
Fundacja swoją działalność opiera na pomocy dobrych ludzi, którzy równie mocno kochają zwierzęta. Przez lata z pomocą takich ludzi dawała sobie radę. Niestety kryzys jest bezwzględny i ludzie, którzy wspierali fundację sami popadli w kłopoty i już nie starcza im na pomoc zwierzętom. Fundacja praktycznie została sama, stałych darczyńców, którzy nadal wspierają, można policzyć na palcach jednej ręki. Tymczasem koszt utrzymania prawie 80 zwierząt z każdym miesiącem jest coraz wyższy.
Dlatego zwracamy się, a tak naprawdę błagamy o pomoc! Bez Państwa pomocy, mimo że bardzo się staramy, nie zdołamy przetrwać, a nasze zwierzęta zginą…
Niech wszystkim kochającym zwierzęta przyświeca myśl: „Miarą naszej miłości do zwierząt są ofiary, które jesteśmy gotowi dla nich złożyć”.
(Konrad Lorenz)
Za każdą pomoc, każde udostępnienie, każdą wpłaconą kwotę z całego serca dziękuję.