Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Drogi Mikołaju pewnie nie pamiętasz historii każdego z nas. Napisaliśmy listy z naszymi marzeniami.
Jestem malutką sunią, którą ktoś wyrzucił na cmentarzu. Żyłam w strachu przez kilka miesięcy. Uciekałam, gdzie tylko się da, aby nikt mnie nie przepędzał i nie kopał. Dziś jestem już bezpieczna i chcę odwdzięczyć się Znajdkom za uratowanie mnie. Śpię w ciepełku, ale bardzo się martwię o resztę przyjaciół w przytulisku. Jest im bardzo ciężko i martwią się, czy starczy na pellet, aby ogrzać zwierzęta i czy starczy na jedzenie na zimę... Chciałabym, aby było im ciepło i aby miały każdego dnia posiłek.
Tak żyłam - tak to ja na cmentarzu jeszcze miesiąc temu...
List Fiony kalekiej suni, która jest w Znajdkach ponad 10 lat.
List od Lili, suni, którą ktoś wyrzucił z karteczką na szyi "urodziłam się na wsi, w dniu 14 lipca, moi rodzice to posokowiec i mama jamnik" Lili jest w Znajdkowym przytulisku.
List od malutkiej Pandy uratowanej wraz z mamą i rodzeństwem przed zamarznięciem.
Jeszcze kilka dni temu Panda mieszkała w prowizorycznej budce z dwóch palet.
A to moja dzielna mamusia- wygłodzona suczka resztkami sił próbowała się nami opiekować.
Wszystkie jesteśmy w Znajdkach i potrzebujemy Twojej pomocy.
List od malutkiej Calineczki - trafiła do Znajdek jak jeszcze musiała być karmiona butelką. Bez matki, pozostawił je ktoś na poboczu drogi na pewną śmierć.
Taka byłam malutka gdy Znajdki mnie uratowały przed śmiercią.
🐾🐾🐾🐾🐾🐾🐾🐾🐾🐾🐾🐾🐾🐾🐾🐾🐾🐾🐾🐾🐾🐾🐾🐾🐾
Każdego roku gdy tylko zbliża się zima marzymy o takiej magicznej różdżce, aby sprawić, by wszystkim bezdomnym zwierzętom żyło się lepiej. By każde skrzywdzone, kalekie i porzucone istnienie mogło w końcu znaleźć swój kochający i wyczekiwany dom.
Naprawdę byśmy chcieli. Ale magicznej różdżki nie mamy i nigdy mieć nie będziemy…
Lęk dnia codziennego mając prawie setkę zwierząt, jest paraliżujący.
Czy będzie za co kupić pellet na ogrzanie kociarni i pokoików z kalekimi psami, czy starczy na leki dla wszystkich chorowitków, czy lekarze przyjmą nam kolejnego psa z wypadku, skoro jeszcze nie otrzymali zapłaty za poprzedniego... I jak tu spać spokojnie gdy głowa pęka i cały czas paruje skąd wziąć, gdzie szukać pomocy, jak zapłacić, jak pomoc kolejnym wyrzucanym na mróz zwierzętom.
Fundacja Znajdki utrzymuje zwierzęta tylko z darowizn od darczyńców, czyli od Was Kochani. Teraz wszystkim jest ciężko, takie czasy nastały, że większość z nas musi zacisnąć pas. Wiemy i dlatego tak trudno jest prosić o pomoc.
Choć nic nie jest w stanie zastąpić posłanka we własnym domu, chcemy, aby zima była choć trochę mniej przerażająca dla bidulków, które nie miały szczęścia w życiu.
Z uzbieranej zbiórki marzymy:
– zakupić pellet, aby zwierzęta przebywające pod naszą opieką nie odczuły drastycznie tej pory roku. Abyśmy mogli ogrzać kociarnię, w której kocie starowinki mogą cieszyć się spokojną emeryturą i poznać człowieka od zupełnie innej strony.
-zakupić karmy dla psów i kotów głównie karmy mokrej, która jest tak bardzo potrzebna w szczególności naszym staruszkom.
- zapłacić zaległe faktury w lecznicach, które spędzają nam sen z powiek i przyprawiają o omdlenie.
Wiemy, że nie każdy zwierzak znajdzie dom. I to właśnie dla nich dla tych, które szczęścia nie miały jest ta zbiórka. Dla Znajdek z przytuliska, aby jak najłagodniej przeszły przez bezdomność.