Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Drodzy <3
Udalo nam się spłacić hoteliki oraz opłacić faktury za leczenie kolejnych zwierząt ! Tak to Dzięki Wam i Waszemu Wsparciu !
Ogromnie dziękujemy <3
Długi. Powstają kiedy nie dajemy rady z hotelami, płatnościami za leczenie. Kiedy zwierząt zgłoszonych jest masa, pomagamy tym które nie mają żadnej alternatywy.
Tak było w wypadku psów po osobie zmarłej, staruszek 14-letni z widmem schroniska. Tak naprawdę szanse na adopcje są zerowe.
Młodziak trafił do domu tymczasowego, na początku gryzł, nie dawał podejść do siebie. Po dwóch dniach się uspokoił. Gorzej ze staruszkiem, pojechał do domu tymczasowego. 8 godzin wycia, piszczenia, kręcenia...
Musiał trafić do hotelu. Szukamy dla niego domu tymczasowego, który da sobie radę z takim zachowaniem. Niestety okres świąteczny wcale temu nie sprzyja. Więc to kolejna opłata, która trafia na nasze konto.
Luna:
Pies, który powinien już dawno być poddany eutanazji (wg właścicieli). Luna mieszka w hotelu, w swoim krótkim życiu (4 lata) oberwała sporo. Kupiona w pseudo jako kuleczka. Piesek wyrósł i zaczął być problemowy, zaczął gryźć i wymuszać. Właściciel trafił do behawiorysty, ten dorzucił leki. Historia Luny zakończyła się dla właścicieli w momencie dużego pogryzienia gdzie sunia trafiła do gabinetu z łatką "eutanazja z powodu agresji".
Brak pracy z psem, faszerowanie lekami doprowadziło do "odpalenia" się suni. Tylko czy z tego powodu sunia powinna dostać igłę? Trafiła do nas i pojechała do hotelu. Hotel, w którym Luna zamieszkała jest jednym z najlepszych dla takich piesków, już nam pomagał z psami z takim problemem. W wypadku Luny również została wypracowana, poszła do adopcji do świadomego domu, znającego jej problem i trzymającego zasady, jakie zostały suni wpojone w hotelu. Niestety Luna po 2 miesiącach znów się "odpaliła" dotkliwie pogryzła swoją właścicielkę.
Wróciła do hotelu, tu czuje się bezpiecznie. Toleruje psy, jeździ na szkolenia... Co powoduje, że się odpala? Nie wiadomo. Nie będzie do adopcji. Nie chcemy kolejnych pogryzień. Od początku roku nie mamy żadnego wparcia dla Lunki, nasz dług w hotelu to prawie 9 tys.
Zosia:
Ze schroniska wyciągnęła ją Dorota, niestety mimo włożonej w nią pracy nie dała rady. Zosia rzucała się na własne odbicie, nie potrafiła się w żaden sposób wyciszyć. Dorota znalazła dla Zosi hotel z behawiorystą / szkoleniowcem. Monika właścicielka hotelu zrobiła cud. Ustawiła Zosię. Niestety taki hotel to tez koszty. Miesięcznie 1400 zł. Opłacaliśmy ten hotel do pewnego momentu w 2023 roku. Na tę chwilę Zosia jest cudownym psem, mieszka w innym hotelu (opłata 700 zł rocznie), został niestety dług w poprzednim hotelu - prawie 5 tys.
Bonita:
Bonita jest jednym z ukraińskich psów porzuconych w okolicy Serocka. Brat znalazł dom, ona niestety wróciła z adopcji. Po 2 miesiącach zaczęła się rzucać na bulteriera, który był rezydentem. Koszt utrzymania Bonity to 700 zł +karma. Niestety mimo ogłoszeń w jej wypadku nawet nie ma zapytań.
Chico:
Trafił do nas ponad pół roku temu. Jedno ze szczeniąt, które w schronisku nie miało szansy na przeżycie. W teorii jest to psiak z Ukrainy. Chico na początku zamieszkał w domu tymczasowym. Niestety w tej lokalizacji jest również korytarz powietrzny, ciągły przelot samolotów. Chico wychodząc na spacer, uciekał ciągle w panice pod klatkę, był zestresowany. Trafił do hotelu i tyle z jego życia. Hotel w obserwacjach zachowania twierdzi, że to takie autystyczne psie dziecko, swój świat ma.
Mimo ogłoszeń brak zapytań o Chico. Miesięczny koszt około 600 zł.
W tym samym hotelu mamy jeszcze dwóch podopiecznych, jeden czeka na operację rzepek, drugi jest do adopcji.
Hotel buldożkowy. Dwie buldożki z chorobami skóry, włosogłówką trafiły do nas jakoś w kwietniu. Żaden dom tymczasowy nie chciał się podjąć opieki. Wiec udało się je umieścić w hotelu, izolacja przez 3 miesiące, masa wizyt u lekarzy. Zbiórki nie dały rady, a my zostaliśmy z kolejnym długiem - ponad 10 tys.
Tą zbiórką błagamy o pomoc, bazarki to za mało niestety... Fundację prowadzi jedna osoba, stara się pomagać i nie odmawiać, ale w tym wypadku długi sięgnęły zenitu. Pomóżcie nam je spłacić...
Za każde wsparcie jesteśmy ogromnie wdzięczni, nie zostawiamy zwierzaków w potrzebie na "lodzie" zazwyczaj staramy się pomóc. Teraz my błagamy o pomoc nam!
Loading...