Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Kotek Kapot ma się coraz lepiej. Wszystkie jego rany się zagoiły, kości zrosły, ale kiciuś jeszcze przebywa w lecznicy, gdzie ma leczony świerzb. Mamy też już chętnych do adopcji Kapota :) Wspaniali, dobrzy ludzie czekają na niego z niecierpliwością. Serdeczne podziękowania dla wszystkich, którzy nie pozostali obojętni na jego los!
Ludzie o dobrych sercach znaleźli pod maską jednego z aut kotka i zawieźli go do lecznicy weterynaryjnej. Biedaczek był cały pokaleczony, miał duże rany szarpane na całym ciele. Łepek miał oskalpowany, złamany grzbiet nosa, a jedno oczko uszkodzone… Pojęcia nie mamy, co mogło się stać z tym czworonogiem, ale nie ma czasu na gdybanie, trzeba było działać ekspresowo. Wczoraj weterynarze podjęli decyzję o operacji, zaszyli wszystkie rany, zrobili przeszczep skóry. Niestety, wisi nad nami zagrożenie, że tkanki będą obumierać i się nie przyjmą, ale nie chcemy dopuszczać takich myśli...
Niestety, to nie koniec złych wiadomości. Lekarze stwierdzili u Kapota świerzb, dlatego nie mogliśmy go zostawić w lecznicy, żeby nie stwarzał zagrożenia dla innych zwierząt. Musieliśmy zabrać kiciusia do naszego rehabilitacyjnego centrum weterynaryjnego, Kapot mieszka osobno. Za trzy dni zawieziemy biedaka na zastrzyk przeciwko świerzbowi.
Rany czworonoga wyglądają okropnie, po kilka razy dziennie trzeba je przemywać, przemywać nosek i oczko, robić zastrzyki i podawać kroplówki... Kapot wymaga więcej uwagi niż inne zwierzęta, dbamy o niego, jak należy, nie poddajemy się. Bardzo chcemy, by wyzdrowiał, najlepiej jak najszybciej...
Jednakże mamy świadomość, że droga do wyzdrowienia będzie długa i wyboista. Weterynarze przepisali nam leczenie, którego należy się ściśle trzymać. Walczymy. W chwili obecnej kicia odbywa leczenie farmakologiczne oraz przechodzi rehabilitację w naszym centrum. Jego stan jest zadowalający.
Bardzo prosimy Was kolejny raz o wsparcie finansowe. Bez Waszej pomocy nie uratowalibyśmy tylu potrzebujących zwierząt. Damy szansę Kapotowi na wyzdrowienie i lepsze życie w kochającej rodzinie?
Loading...