Starszy pan. Młoda sunia. Wyrzuceni jak śmieci. Pomóż im dojechać w bezpieczne miejsca

Jak okrutni potrafią być ludzie - wiemy. Spotykamy się z tym codziennie. Codziennie patrzymy na parszywy psi los. Codziennie staramy się naprawić to, co ktoś popsuł. Non stop zbieramy "zużyte", porzucone, już nikomu niepotrzebne psy. Staramy się odmienić ich los, ale nie jest to łatwe. 

Libro miał kiedyś dom. Miał swoją Panią, która go kochała. Pewnego dnia Pani trafiła do hospicjum, a dziadeczek zniknął...  Ktoś poprosił nas o pomoc, bo znalazł pieska, strasznie biedny, chudy. Nie odmówiliśmy pomocy. Trafił do weterynarza. Ogłosiliśmy go z nadzieją, że może komuś się zgubił. Nie chcieliśmy rujnować życia staruszka zabierając go do nas, gdzie jest wiele innych psów, a on mógł mieć swój domek. Owszem, zgłosiła się rodzina Pani, chcąca psa odzyskać. Umówiliśmy się na odbiór, jednak nikt nie dzwonił... Zadzwoniliśmy my. Kobieta mętnym głosem powiedziała, że szukają mu budy (ale on z budy nie chciał korzystać, leżał obok). Kontakt się urwał. Pies został u nas.

Serce nam krwawiło, nauczyliśmy go wchodzić do budy w pomieszczeniu, ale jednak to i tak była słaba perspektywa dla niego. Dużo życia mu nie zostało, więc niech to życie ma już tylko dobre, niech będzie pod opieką ludzi, którzy poświęcili życie dla ratowania staruszków. Wiemy, że tam będzie miał swój azyl.  Udało się wyprosić pomoc do Psierocinca, za co serdecznie dziękujemy. Jednak dzieli nas kawał drogi (KLIK).

Kolejna historia to historia pięknej, młodej, porzuconej suni. Chuda, szukającą pomocy od ludzi, której oczywiście nie dostała. Jedni rzucili coś do jedzenia, inni pogonili. Podchodziła do samochodów, próbując się dostać do środka. Niestety... Jest szansa na dom tymczasowy z opcją domu stałego, ale to aż w Zielonej Górze! Inna opcja to życie na ulicy lub schronisko o złej sławie.

Błagamy, transport może być już jutro. Musimy dokonać niemożliwego, tylko dzięki Waszej pomocy może się udać. Musi się udać!

Zobacz tutaj KLIK i tutaj KLIK. Telefon do nas 570240703