Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Kochani Darczyńcy, najtrudniejszy etap powrotu do zdrowia Rudziu ma już za sobą: podniebienie zostało zaszyte, najpoważniejsza infekcja zaleczona. Została jeszcze rekonwalescencja i doleczenie oka.
Rudziu niczym feniks z popiołów, podnióśł się po dramatycznym załamaniu z powodu wypadku. Możemy powiedzieć, że bitwa o zdrowie tego cudnego kota został wygrana. Rudziu pozostanie jeszcze w szpitaliku, żeby odzyskać pełnię zdrowia i znależć nowy dom.
Udało nam się zebrać pełną kwotę na jego dotychczasowe leczenie - bardzo dziękujemy w imieniu Rudzia!
Bezdomnemu kotu zawsze wiatr w oczy... Wiecznie głodno i chłodno, a dziarska starsza Pani opiekująca się tymi portowymi nieszczęśnikami to jedyny stabilny punkt w ich życiu. Jako jedyna zaniepokoiła się kilkutygodniową nieobecnością jednego ze swoich podopiecznych. Radość z powrotu kota przyćmił jego stan. Wynędzniały, wychudzony - siedem nieszczęść. Kocur najprawdopodobniej został potrącony przez samochód. Na co wskazuje złamana żuchwa, wybite zęby, dziura w podniebieniu, które uniemożliwiały mu pobieranie pokarmu...
Rudziu trafił do szpitalika dosłownie w ostatniej chwili. Na razie trzeba wyleczyć zakażenie, usunąć martwicę, czekają go dwie poważne operacje, aktualnie jest karmiony przez sondę wprowadzoną do żołądka przez przełyk. Moglibyśmy go uśpić... Zapewne obrażenia dają ku temu podstawy, ale weterynarz nie przesądza sprawy na niekorzyść kota. A jeśli jest realna szansa, by zawalczyć o jego życie. To nie od parady jesteśmy organizacją, która powstała właśnie z miłości do zwierząt.
Prosimy, pomóżcie nam sfinansować naszą pomoc temu kotu. Koszty mogą być przytłaczające.
Loading...