Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Kochani, dzisiaj przyjęliśmy pod swoją opiekę sunię w dramatycznym stanie! Nie mieliśmy miejsca nawet na pół psa, bezdomne cierpiące zwierzęta cały czas do nas trafiają... Nie mamy schroniska, nasze psy przebywają w lecznicy. Dzisiejsze zgłoszenie to makabra!
Sunia została zgłoszona jako powypadkowa! Sunieczka leżała u ludzi pod bramą, nie wiadomo jak się tam pojawiła, ludzie zgłaszający myśleli, że została potrącona przez auto, lecz problem z sunią był znacznie inny...
Sunia nie była w stanie ruszać tylnymi łapkami, ponieważ była cała w kołtunach, które uniemożliwiały jej chodzenie.
To biedactwo obklejone było swoimi odchodami... Sunia nie była w stanie się poruszać. Widziałyśmy już różne zaniedbania, ale to jak ktoś potraktował tę sunię, nie mieści nam się w głowie...
Sunia jest cała w ranach od odparzeń, tylne łapki były podkurczone pod brzuszek, pod pancerzem były jej odchody. Z suni wydobywały się larwy, wychodziły jej z odbytu. Widok płaczącego małego pieska był dla nas dramatyczny. Ona była zjadana żywcem, nie mogąc się nawet ruszyć.
Ktoś tam musiał sunię wyrzucić umierającą, cierpiącą. Ktoś wyrzucił ją jak śmiecia... Sunia dostała na imię Pysia, walczymy o jej życie.
W tej całej trudnej sytuacji niezwykle pomogła nam nasza wolontariuszka Ola, która wsparła nas podczas interwencji i pomogła w strzyżeniu naszej Pysi. Dziękujemy również lecznicy dla zwierząt w Dobronu za otworzenie lecznicy po godzinach pracy tak, żebyśmy mogły pilnie ostrzyc sunię.
Kochani, błagamy Was o wsparcie! Każda złotówka jest dla nas na wagę złota! Jesteśmy małą fundacją utrzymującą zwierzęta tylko z darowizn i własnych środków, nie wspiera nas gmina, nie otrzymujemy żadnych dotacji. Trzymajcie wszyscy kciuki, by ta historia skończyła się dobrze, by tę biedną sunię udało się uratować...
Loading...