Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Serdecznie dziękujemy za wsparcie koteczki. <3 Dostaje codziennnie leki ze względu na epilepsję. Rysia trafiła do domu tymczasowego naszej wolontariuszki. Czuje się tam dobrze, ale to nadal nie jest dom , w kótrym byłaby czyimś całym światem! Szukamy domu dla Rysi, domu na zawsze.
Adopcja to odpowiedzialność za drugą istotę. Adopcja to dom na zawsze, bez względu na chorobę i starość.
Rysia/Migotka została bezceremonialnie oddana po 7 latach od adopcji. Była adoptowana jako mały kociak z jednej z suwalskich organizacji. Po kilku podobno bardzo agresywnych atakach "rodzina" zaczęła szukać miejsca, gdzie oddać Rysię. Tak, oddać. Poza podstawowymi badaniami nie zrobili nic, uznali, że jest nagle agresywna i nie będą z nią mieszkać... Tak trafiła pod naszą opiekę.
Rysia panicznie boi się innych kotów, wtedy dużo krzyczy i się boi. Ale nie jest to kot, który pierwszy atakuje, chowa się i szuka spokoju.
Obecnie przebywa u nas w klatce kennelowej w korytarzu, z daleka od innych. Niestety żadna z nas nie jest w stanie ofiarować jej nic więcej na ten moment. Rysia była w domu tymczasowym przez dwa tygodnie, jednak zaatakowała opiekunkę i ta zrezygnowała z opieki nad nią.
Początkowo myśleliśmy, że Rysię denerwuje tylko obecność kotów. Jednak konsultacja u neurologa wskazała, że przyczyną może być padaczka i podczas ataku Rysia nie kontroluje swoich odruchów. Na co dzień to słodka przylepa. Serce nam się kroi gdy ją widzimy proszącą o dotyk.
Dotychczasowa diagnostyka Rysi pochłonęła już grubo ponad tysiąc złotych. Musimy wykonać jeszcze rezonans magnetyczny z kontrastem (900-1200 zł). To kolejne badania wyjazdowe, nie wykonamy ich w Suwałkach.
Jeżeli rezonans nie potwierdzi żadnej choroby, pozostaje nam konsultacja behawiorystyczna. Tarczycę już powtorzyliśmy i jest w normie, więc to był fałszywy trop. A jeżeli nie znajdziemy przyczyny to... W kartę ma wpisane zalecenie eutanazji. Nawet nie chcemy o tym myśleć. Prosimy o pomoc w opłaceniu jej badań.
Szukamy także domu tymczasowego bez innych zwierząt i bez dzieci, nie chcemy ryzykować. Kogoś, kto da jej szansę i nie wystraszy się wrzasku. Do tej pory nie zaatakowała żadnej z nas.
Loading...