Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Alicja dzwoni i pyta czy mamy miejsce dla kota. No nie mamy - ale w czym rzecz?
Porzucony 3 lata temu pers bytuje w pomieszczeniu gospodarczym pewnej Pani, która sprząta w jednym z bloków na warszawskim Śródmieściu.
"Kochający" opiekunowie wyprowadzając się z mieszkania, zostawili u tej Pani swojego kota, wtedy 5 letniego persa, obiecując znalezienie mu nowego domu. Na obiecankach się skończyło. Po 3 latach cierpliwości, owa Pani zaczęła szukać pomocy dla kota i tak trafiła na Alicję i do nas.
Pojechałyśmy z Alicją po kota, zupełnie nie wiedząc czego się spodziewać. Następnie prosto do lecznicy.
Przez 3 godziny próbowaliśmy kota ogolić z filcu, który miał na sobie - z sierści zrobił się dywan. Paznokcie aż zawinięte. Zęby do zrobienia. Pyszczek - jak na zdjęciach, na szczęście nie miał kociego kataru. Uszy - do wyprowadzenia.
Po 3 godzinach udało się nam pozbyć filcu tylko na plecach i ogonie.
Została głowa, brzuch, pod przednimi i tylnymi łapkami. Czyli trzeba ogolić całego kota.
Kiedy Dolar, bo tak kot ma na imię, stracił całkiem cierpliwość musieliśmy zakończyć ten zabieg fryzjerski. Został odrobaczony, sprawdzony chip (chipa brak) i jedziemy do domu. Pierwsze dwa dni były trudne dla nowego kota, ale szybko też się okazało, że jest to niesamowity miziak, przytulak, pieszczoch - bardzo spragniony kontraktu i bliskości z człowiekiem.
Po kilku dniach umówiłam nowego na echo serca - i niestety nie jest najlepiej. Z opisu badania: .... powiększenie lewego przedsionka, ślad - na granicy artefaktu; prawy przedsionek w normie, prawa komora w granicy normy, lewa komora o znacznym pogrubieniu mięśni brodawkowatych, wyraźne pogrubienie przegrody międzykomorowej u podstawy utrudniające odpływ, po przeliczeniu ściany w tak zwanej szarej strefie, średnica lewej komory w granicy normy; przepływ przez tętnice płucną w normie; przepływ przez aortę przyśpieszony, czynnościowe podzastawkowe zwężenie drogi odpływu.
Zgodnie z zleceniami teraz Dolar przyjmuje leki, za miesiąc mamy kontrolę i w zależności od decyzji lekarza będę mogła umawiać Dolara na sanację lub nie. W międzyczasie musimy zrobić badanie krwi i moczu oraz USG - bo zauważyłam, że Kot często pije.
No i oczywiście ciąg dalszy odrobaczenia plus szczepienia.
Szukamy także dla Dolara domu. Bezpiecznego, odpowiedzialnego i znającego się z Persami i kotami z dłuższą sierścią. Domu, który ma możliwość i chęci zaopiekować się tym porzuconym, ale cudownym kotem, już na dobre i złe.
Zwracam się do Was Kochani z ogromną prośbą o pomoc dla Dolara, który ponownie musi odnaleźć się w nowej dla siebie sytuacji, a który potrzebuje leczenia i badań.
Przyznam uczcie, że nie mam pojęcia w jakiej sumie zamknie się to wszystko. Na dzień dobry mamy echo serca i leki - 220 zł.
Loading...