Porzucony, bez pomocy, z babeszjozą... Prosi o pomoc!

Closed
Supported by 11 people
530 zł (66,25%)
Adopcje

Started: 04 June 2020

Ends: 01 January 2021

Hour: 23:59

Thank you for your support - every penny counts.
Together we have great power!
As soon as we receive the result of the action, we will post it on the site.

Wczoraj telefon z prośbą o pomoc... Porzucony, chory, chudy, bardzo zaniedbany pies. Nikt nie chce pomóc. Nikt nie ma miejsca, żeby go przetrzymać. Teren, na którym się znajdował, obsługuje dobre schronisko. Ale. Cóż z tego. Dziewczyna dzwoniła na straż miejsca, która kazała wysłać zdjęcie psa, a oni będą pytać swoich znajomych. No, niby powiedzmy ok, ale... Pies chory, słaby, chudy, nie wiadomo, jaki ma charakter, czy ktoś się nim zajmie i da dom, czy da budę i łańcuch... Postanowiliśmy pomóc. Wiemy, wiemy, kolejny pies na naszej głowie...

Nasza znajoma pojechała po biedaka. Następnego dnia wizyta u weterynarza, z testu nie wyszły choroby odkleszczowe, z krwi wyszła anemia, a z rozmazu wyszła... babeszjoza! Psina jest do kolana, waży 10,5 kg, powinien ok. 14. Kości pokryte skórą i filcem. Psiak jest młody, ma ok. 1.5 roku (w wynikach badań krwi wpisany wiek przed obejrzeniem uzębienia). Dostał leki, przed nim szczepienie, chipowanie, odrobaczenie, odpchlenie, kastracja, ale najpierw... Odkarmienie.

Prosimy o pomoc, ogarniamy kilkanaście psów we dwie, nie wydajemy psów byle gdzie, byle jak, ostatni tydzień to po kilka godzin w klinice weterynaryjnej codziennie. Potem wyjazdy na wsie, bo kolejne psy w potrzebie... Każdy grosz się liczy, dla nas bardzo się liczy.

Supporters

Loading...

Supported by 11 people
530 zł (66,25%)
Adopcje