Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Serdecznie dziękujemy Państwu za ofiarność, pomoc, serce dla psiaka, którego nie tylko los potraktował okrutnie ale i człowiek. Człowiek który potrącił a następnie pozostawił sparaliżowanego psa w rowie na śmierć głodową, w bólu, w cierpieniu....
Leosiowi niewiele osób dawało szanse. Niewieli wierzyło w to, że psiak z szkodzeniem kręgosłupa stanie kiedyś na nogi. Ale Leoś to nie jest zwykły pies. To pies uparty, pies z wolą życia i z wolą walki. Pies silny, choć maleńki, na tyle że jego fani nazwali go 'Leoś -Wojownik"
Dzięki tym cechom charakteru, dzięki lekarzowi który wierzył w to że można jeszcze coś zrobić, dzięki rehabilitacji, dzięki Państwu, Leoś stanął na nogi. Najpierw jeszcze niepewnie, chwiejnie, co chwila upadając. Ale szło mu coraz lepiej, no trzeba obszczekać psy, albo pilnować miski. Nie poddawał się w ćwieczeniach które trwały ponad trzy miesiące
Minęło 5 miesięcy odkąd Leoś trafił pod naszą opiekę. Teraz Leoś chodzi, a nawet biega! Wprawdzie troszkę sztywno, troszkę jak konik, ale nie ma problemu z poruszaniem się. Jest sprawny. Jest samodzielny. Jest uśmiechnięty.
Rozpoczęliśmy poszukiwania dla Leosia domku. Takiego najlepszego pod słońcem. Niestety, Leoś zaczął nam kaszleć. Jutro czeka go wiztya w lecznicy i badania. Mamy nadzieję że nasz wojowniczy maluch i tę przypadłość pokona.
Jeszcze raz ogromnie dziękujemy za szansę dla Leosia, za to że poznał ludzi którzy kochają i których on może kochać. Za to że czuje się bezpiecznie, że może sobie pójść obwąchać każdy krzaczek, za to że żyje.
Historię Leosia oraz rozliczenia wpłat możecie Państwo śledzić na naszym profilu facebookowym "Człowiek i pies" w wydarzeniu " Leoś-w rowie z oderwanym ogonem, uszkodzonym kręgosłupem"
Jesteśmy fundacją pomagającą bezdomnym zwierzętom. Prosimy o pomoc dla potrąconego, małego psiaka z uszkodzonym kręgosłupem, strzaskną miednicą i oderwany ogonem.
Tylko przypadek sprawił, że ktoś dojrzał go w rowie, że się zatrzymał. Leżał nieruchomo, bezwładnie. Jedyną oznaką życia było otwarte, pełne bólu i cierpienia oczy. Rozszerzone, niemo proszące o ratunek, o ulgę, jakąkolwiek by ona nie była.
Kiedy otrzymaliśmy informację o nim, nie wiedzieliśmy zbyt wiele - padło podejrzenie strzaskanej miednicy. Kiedy trafił do lecznicy, prawda okazała się tragiczna. Lekarz stwierdził, że uraz powstał kilka dni temu. Prawdopodobnie psiak nie mogąc się ruszyć, podnieść, przesunąć, sam tylko w towarzystwie bólu leżał w rowie od około 3 dni…
Mały ma oderwany ogon, strzaskaną miednicę, dwa śruty w okolicach klatki piersiowej i kręgosłupa, oraz…. uszkodzony szyjny odcinek kręgosłupa. Dlatego psiak się nie rusza. Ledwo podnosi głowę. Łapki i reszta ciałka jest sztywna.
W lecznicy psiak otrzymał pierwszą pomoc - został ogrzany, podano kroplówki, leki przeciwbólowe przeciwzapalne. By móc cokolwiek zrobić, wymagana jest tomografia. Czy jest 100% pewność, że uratujemy małego, że postawimy go na nogi? Nie, nie ma. Jednak lekarz twierdzi, że istnieje szansa, że jest czucie głębokie, że w odcinku szyjnym jest dużo miejsca, że można spróbować operować, później rehabilitować.
Chcielibyśmy dać mu szansę. Pomożecie nam w tym? Koszty ratowania psiaka są ogromne - wstępna diagnostyka ok. 400 zł, tomografia ok. 600 zł, operacja kręgosłupa ok. 4000 zł, leki, szpitali, rehabilitacja. Czy warto? Uwierzcie że tak. Każda szansa warta jest tego, by spróbować. Zwłaszcza jeśli stawką jest życie. Życie o które niemo proszą oczy małego, zaniedbanego, pełnego cierpienia psa.
Kontakt: Ania 605 965 955 ( do godz. 13-tej), Gosia 602 608 916 (po godz. 17-tej)
Loading...