Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Jest taka ponura ciemna droga we Wrocławiu, która łączy Polanowice z Sołtysowicami. Ulica Redycka, którą jeździ się pospiesznie pośród łąk.
Dziś w nocy spotkała się tam obojętność i empatia. Kierowca, który potrącił lisa, odjechał szybko, jakby nic się nie stało. Zatrzymał się i pozostał w bezruchu, jakby jednak coś się stało, inny użytkownik drogi. Zabezpieczył lisa i zadzwonił do nas.
Mimo emocji, ciemności, chłodu, widoku zakrwawionego cierpiącego lisa. I pomimo niezbyt dobrego „polskiego”, bo chłopak jest z innego kręgu kulturowego. Tego niezbyt modnego teraz w Polsce, który zamarza w lasach.
Lis już z nami. Walczymy o niego – ma połamaną jedną z przednich łapek, doznał także bardzo silnego urazu głowy. Krew wyciekała mu z oczu, uszu i nosa. Jego stan jest ciężki, ale stabilny. Jest pod wpływem silnych leków przeciwbólowych, nie cierpi. Kiedy minął szok i ból, podniósł się lekko i wychylił główkę spod kocyka. Na tym zdjęciu wygląda rozczulająco - jak biedna staruszka.
Gdyby nikt się wtedy nie zatrzymał, byłby teraz plamą na asfalcie, rozcieraną raz po raz w pospiesznych podróżach do pracy.
Loading...