Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Chociaż Nowy Rok witamy 31.12 wszyscy wiemy, że już dzień wcześniej amatorzy hukowych petard i sztucznych ogni, zaczynają się świetnie bawić.
Późny wieczór, w jednej z podhalańskich wiosek usianej karczmami i zajazdami przelewają się tłumy turystów, którzy przyjechali do Zakopanego witać Nowy Rok. Z jednej z karczm wychodzi grupka ludzi, rozmawiają, śmieją się, zamierzają wrócić spokojnie do swojej kwatery, i wtedy właśnie ich oczom ukazuje się pies biegnący, co sił w łapach, ciągnąc za sobą gruby, zardzewiały łańcuch. Pies biegnie środkiem drogi, przejeżdżające samochody trąbią, co jeszcze bardziej potęguje strach zwierzęcia. W pewnym momencie łańcuch zaczepia się o pobliski, drewniany płot, a szarpnięty pies przywiera do ziemi. Młodzi ludzie, świadkowie tamtych wydarzeń nie zastanawiają się długo, podbiegają do zwierzęcia i starają się mu pomóc. Pies jest łagodny, nie broni się.
Ratownicy podejmują decyzję o zabraniu psa do swojej kwatery, a z uwagi na bardzo późną porę przekładają kontakt z nami na poranek dnia następnego. W rozmowie telefonicznej zostajemy poproszeni o pomoc dla Biszkopta, a on sam przyjeżdża do nas 3 h później.
Stało się jasne, że łańcuch był całym jego życiem, a sfilcowana, zdredowana i cuchnąca sierść okazała się tego niezbitym dowodem. Stan zębów wskazuje na zaawansowany wiek zwierzęcia 7-9 lat, a jego zachowanie (brak łaknienia, wymioty) utwierdzają nas w przekonaniu, że pies potrzebuje pomocy weterynarza. Nasze obawy, co do stanu zdrowia Biszkopta potwierdzają się. Guzy na jądrach, potężnie przerośnięta prostata. Jego życie jest zagrożone.
Zwracamy się do Państwa z prośbą o pomoc dla Biszkopta - podhalańskiego psa, który zgodnie z tutejszą tradycją stał się "żywym alarmem", a jego psie życie warte było mniej niż butelka wódki. Prosimy o pomoc w zapłaceniu faktury za pierwsze badania (krew, USG), operację (usunięcie jąder z guzami), leki oraz pobyt biedaka w hotelu.
Nie wiemy jak długo Biszkopt będzie mieszkał w hotelu, który od kilku dni stał się jego domem. Nie wiemy czy będzie miał przerzuty i ile życia jeszcze mu zostało, ale jedno wiemy na pewno - o każde życie trzeba walczyć do końca!
W imieniu Biszkopta prosimy Państwa o pomoc.
Loading...