Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Niestety Precelek umarł nagle :( Prawdopodobnie był to zator. Nie doczekał operacji przepukliny, która umówiona była na 10. listopada :(
Ten kociak miał naprawdę wiele szczęścia w nieszczęściu. Znaleziony na jednej z wsi... bardzo daleko od nas i daleko od jakiejkolwiek innej organizacji, która mogłaby mu pomóc.
Zgłosili go ludzie, których już tam nie było - musieli wyjechać. Kociak był zamknięty w kotłowni, w budynku, w którym nikogo nie było. Był doglądany, ale był już też tak słaby, że nie jadł i tylko czekał na śmierć. Nikt też nie mógł jechać po niego, gdyż było już późno, a kilometrów do pokonania wiele. Nasza druga interwencja dotycząca małych kociąt, spotkała się z szerokim odzewem i ofertami pomocy. Jedną z nich była wiadomość od Pani, która mimo iż mieszka około 100 km od Stalowej Woli, zaoferowała, że jest skłonna jechać choćby w nocy, jeśli to miałoby uratować życie.
Tamte kociaki już były zabezpieczone, lecz zapytaliśmy, czy nie pomogłaby innemu - na którego nie mamy kompletnie pomysłu. Pani wsiadła w samochód grubo po 22 w nocy i pojechała - prawie 1,5 godziny w jedną stronę, aby odebrać kociaka. Chyba sami aniołowie ją do tego nakłonili. Kociak znaleziony został blady, zimny, nie miał siły jeść... Do rana by nie przeżył. Dziś od rana jest już w lecznicy, gdzie lekarze próbują go ratować. Parametry krwi nie są najgorsze, ale kociak jest skrajnie odwodniony, a jego temperatura ciała to jedyne 35 stopni.
Obiecaliśmy pomóc w opłaceniu weterynarzy, stąd prośba do Was. Wesprzyjcie grosikiem zbiórkę, abyśmy nie musieli zostawiać "Pani Aniołowej" z kosztami...
Loading...