Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Razem z Pralinką dziękujemy za Waszą pomoc. Środki ze zbiórki przeznaczyliśmy na opłacenie zabiegu usunięcia zębów oraz leki. Dziękujemy!
Wielki ból miotający małym ciałkiem to coś strasznego. Patrzysz w oczy kota i wiesz, że on chce żyć, że ma wolę walki, ale ból sprawia, że nie ma siły na nic... Los niektórych kotów jest okrutnie smutny. Tak właśnie jest z Pralinką, która kolejny raz poczuła, jak to jest być niepotrzebnym...
Pralinkę uratowaliśmy jakiś czas temu. Znalazła dom, niestety - przy pierwszym koronawirusowym lockdownie jej opiekunowie obydwoje stracili pracę, zaraz potem mieszkanie. Kotka wróciła do nas. Odnalazła się szybko. Początkowo opiekunowie prosili, by zająć się nią do czasu, aż znowu staną na nogi. Niestety, kiedy zachorowała, przestali się odzywać, a Pralinka znów została na świecie sama...
Na początku zaczęło się niewinnie, od stanu zapalnego dziąseł. Udaliśmy się do lekarza, który zaaplikował leki. Jej stan się poprawiał, ale gdy tylko odstawialiśmy lek- problem wracał ze zdwojoną siłą. Wprowadzaliśmy nowe, kolejne leki, które chwilowo poprawiały sytuację, ale po zakończeniu kuracji sytuacja wracała i stan kotki się pogarszał.
Przestała jeść, w jamie ustnej pojawiły się wielkie rany, gigantyczne nadżerki, pyszczek zaczął podchodzić ropą. Taki stan polepszeń i pogorszeń trwał przez kilka miesięcy. W końcu zaczęliśmy rozważać usunięcie wszystkich zębów, ale to bardzo młody kot, zęby ma silne, zdrowe i po konsultacji stomatologicznej ustaliliśmy, że najpierw konieczne jest sprawdzenie, czy w jamie ustnej nie toczy się choroba nowotworowa.
Zalecono wykonanie wycinka z dziąseł i wysłanie na histopatologię, ponieważ może to być nowotwór. Pralinka dzielnie znosi wszelkie zabiegi, jest ufną, bardzo przyjazną i poczciwą kotką. Zachowuje się, jakby rozumiała, że robimy to wszystko dla jej dobra...
Zgodnie z zaleceniami pobraliśmy wycinek do badania. Czekamy na wyniki. Przy okazji pobraliśmy też wymaz z ucha, ponieważ ma problem z dużą ilością wydzieliny (na szczęście okazało się, że uszy są zdrowe, po prostu ma taką tendencję).
Myśleliśmy, że jej opiekunowie w końcu zabiorą ją do domu, ale przestali się odzywać. Przez wiele miesięcy leczyliśmy ją, nie prosząc o pomoc, jednak nasze możliwości finansowe się skończyły, a leczenie i diagnostyka kotki od dłuższego czasu generuje wielki dług. Ona już tyle przeszła, musimy jej pomóc!
Stan dziąseł widoczny na zdjęciu to dziąsła już po zastosowanym leczeniu. Gdy odstawiamy leki - jest o wiele gorzej...
Wykonaliśmy zgodnie z zaleceniami stomatologa wycinek z dziąsła by wykluczyć nowotwór, który był podejrzewany. Całe szczęście to nie było to, ale w związku z pogarszającym się stanem jamy ustnej zalecono usunięcie zębów. Pralinka trafiła na stół, zęby zostałt usunięte (ma już tylko kły, które były bardzo mocno osadzone, a dziąsła wokół nich bez stanu zapalnego. )
Pralinka dochodzi teraz do siebie. Jest ciężko, ale wiemy, że to dla jej dobra i dzięki tej operacji jej życie w końcu wróci do normy, będzie mogła żyć bez bólu. Musimy jednak pokryć koszty leczenia, histopatologii, wymazu, badań krwi przed narkozą i zabiegu, co nas zupełnie przerasta.
Pralinka nam ufa, wierzy, śpi z nami, wymrukując piękne melodie, bawi się, zachowuje chęć do życia. Musimy jej pomóc, ale bez Was nie będzie nas stać na spłacenie długu za jej życie i dalsze leczenie. Dlatego prosimy - pomóżcie!
Loading...