Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Uratowana kocia rodzina, wyleczone, odrobaczone, zaszczepione - ogłaszamy, że to chyba cud - wszystkie adoptowane.
W tym trudnym czasie dobre wiadomości są potrzebne no to je mamy dla Was i dla nas, Alicja zdrowieje i ... tak ,tak już za moment pojedzie do swojego domu w Warszawie jej kolegą jest prawie identycznie umaszczony chart w typie whippeta .
Dobre wieści kość Alicji się zrasta gorzej z mięśniami, ale będziemy teraz ćwiczyć, masować a po zdjęciu stabilizatora - rehabilitacja.
I na nas przyszedł czas, kiedy sen z oczu spędza pytanie: CO DALEJ? Z czego zrezygnować ? Jak pomagać kiedy brakuje środków ?
Z dotychczasowego poziomu warunków, opieki, leczenia, dobrej karmy, ogrzewania, zmniejszyć liczbę zatrudnionych opiekunów i przestać je kilka razy dziennie wyprowadzać na spacery? Nie pomagać zwierzętom poza schroniskiem, nie pomagać w kastracjach?
Tu w schronisku obecnie przebywa ponad 100 psów, trzy koty specjalnej troski (białaczkowe) oraz 6 kociąt, a i poza mamy pod opieką (hotel i domy tymczasowe łącznie 6 psów) plus koty bezdomne nazywane wolnobytującymi jest ich łącznie ponad 80...
Dotychczas udawało nam się związać koniec z końcem i nawet przy niespodziewanych wydatkach (awaria pieca, pożar, wymiana całej elektryki w budynku, kosztowne operacje) stawaliśmy na nogi (a raczej na łapy). DZIĘKI WAM DARCZYŃCY!
Teraz już tak nie jest. Wysokie podwyżki cen eko groszku, usług weterynaryjnych, wywozu śmieci, szamba, energii oraz kolejne uratowane psy sprawiły, że na koncie zrobiło się pusto. I nie za bardzo jest skąd oczekiwać wpłaty większej ilości pieniędzy. Wcześniej 1% spokojnie starczał na pół roku, teraz już go nie ma.
Patrzymy z przerażeniem na puste konto i na wlepione w nas ponad 100 par oczu - tych, które są z nami od 13 lat oraz tych, które dopiero niedawno przyszły i zaczęły ufać człowiekowi.
Przecież musimy je nakarmić, ogrzać, wyleczyć. Za co? Jak?
Na co zbieramy?
- na opłatę zaległych i bieżących faktur za leczenie, badania, operacje
- na zakup materiałów na modernizacje kojców
- na opłatę potwornie wysokiego rachunku za energie 6990 zł!
- na zakup karmy dla psów i kotów w tym tych żyjących na ulicach
- na zakup materiałów na wymianę dachu na jednym z budynków
- na zakup opału
- na zakup środków na kleszcze, bo jest ich w naszej okolicy mnóstwo
Oto różne historie
Ostatni "nabytek" - HAKEREK. Zagłodzony, ze stanem zapalnym skóry, oberwanym uchem i połamanymi zębami. Jego czekają specjalistyczne wizyty dermatologiczne, mnóstwo leków oraz dokarmianie i odbudowywanie mięśni.
W tym samym tygodniu przyszła do nas BELLA - z ogromnym guzem na listwie mlecznej oraz guzami w pochwie. Z jej operacją nie można czekać.
Kolejny uratowany to połamany PTYŚ i jego skomplikowany przypadek - tutaj potrzebna pomoc specjalisty ortopedy, żeby chłopak mógł chodzić bez bólu.
Ptyś też był na konsultacji wykonano RTG jest dobrze, ale kości się jeszcze nie zrosła niemniej Pan doktor zadowolony i co najważniejsze Kochani, Ptys ma czucie a tego obawialiśmy się bardzo. Ptyś już teraz kwalifikuje się do rehabilitacji.
Prowadzimy nasze schronisko ponad 13 lat nietypowe, niestandardowe i niekomercyjne inne niż wszystkie. Staramy się stworzyć w nim dobre warunki dla każdego zwierzaka - żeby te, które będą u nas na zawsze, mogły czuć się zaopiekowane i kochane.
Dlatego właśnie nasze zwierzęta mieszkają w małych grupach w ogrzewanym budynku, gdzie każdy ma do wyboru koszyczek albo materac, nie musi martwić się o pełną miskę czy porcję głasków. Nie oszczędzamy na nich leczeniu i diagnostyce, tak samo jak nie oszczędzamy na dobrej jakości, odpowiednio dobranej karmie. Pracownicy przebywają na terenie schroniska cała dobę, gotowi w każdej chwili do pomocy.
Zawsze chętnie witamy nowych wolontariuszy, dzięki czemu zwierzaki mogą przebywać z większą ilością osób i wychodzić na spacery poza teren schroniska.
Wydajemy zwierzaki tylko do sprawdzonych wcześniej domów, pilnujemy zabiegów kastracji u wydanych szczeniaków, czipujemy każde zwierze i pozostajemy z nowymi opiekunami w kontakcie. Robimy wszystko, co możemy, żeby tylko było im dobrze. Niestety nieustające podwyżki cen, mocno odbijają się na naszych możliwościach. Zwłaszcza zima to czas dużych wydatków, na które nie możemy sobie już pozwolić.
Dlatego zdecydowaliśmy się prosić, błagać Państwa o wsparcie, żebyśmy mogli dalej prowadzić schronisko na takim poziomie jakie jest a wysoko stawiamy sobie poprzeczkę, żeby nasi podopieczni nie odczuli ciężkich czasów, abyśmy mogli uratować zaopiekować się kolejnymi porzuconymi, chorymi, żebyśmy mogli wspomóc osoby w trudnej sytuacji w kastracjach czy np. leczeniu szczególnych przypadków i żeby nam nie urosły kosmiczne długi w klinikach i lecznicach już mamy na "tapecie" faktury rzędu 7000 zł, 4800 zł, 6400 zł 2400 zł do zapłacenia na już a boimy się pytać w kolejnych, bo to będą kwoty gigantyczne.
I od świąt kolejni podopieczni i koty i psy nie sposób im było odmówić pomocy i... przygotowywana faktura z kolejnej lecznicy na 10 000! Na chwilę karma jest, środki czystości dzięki wspaniałym darczyńcom tylko czym my zapłacimy za leczenie? Bella operacja 5 stycznia...
Tak, wiemy, teraz mamy trudne czasy my ludzie lepiej czy trochę gorzej jakoś sobie poradzimy a ONE mają tylko nas.
Loading...