Czy dom niepełnosprawnych zwierząt przestanie istnieć? 500 zwierząt liczy na Twoją pomoc…

Supported by 651 people
37 710 zł (12,57%)
To reach our goal: 262 290 zł
Adopcje

Started: 10 February 2022

Ends: 01 December 2024

Hour: 23:59

Jak powiedzieć 500 zwierzętom, że przez obecną sytuacje w naszym kraju, nie wiemy co je czeka. Nie wiemy czy przetrwamy przez obecne podwyżki cen i przez to co się dzieje dookoła. Najpierw sukcesywnie niszczyła nas pandemia a teraz to... My już nie mamy pomysłu jak poradzić sobie z tymi wszystkimi problemami i kosztami. Rachunki które jeszcze w zeszłym roku wynosiły 3000 zł teraz wynoszą 9000. Wiemy, że nie możemy się poddać bo zaufało nam 500 zwierząt i obiecaliśmy im bezpieczną przystań do końca ich dni. Sami sobie jednak nie poradzimy. Wiemy, że często o coś prosimy. Wiemy, że wszyscy proszą bo wszystkim jest bardzo ciężko. Zawsze staramy się optymistycznie podchodzić do życia i naszej działalności. Przecież tyle razy się udawało przetrwać, pokonać problemy, przeciwności losu - dzisiaj nie mamy już nadziei. Wstyd nam kolejny raz prosić o pomoc. Niestety bez tej pomocy nie przetrwamy, kolejny raz jesteśmy w krytycznej sytuacji. Po podwyżkach koszty samego utrzymania naszego przytuliska drastycznie wzrosły. Ceny pensjonatów, słomy, siana, suplementów, podstawowych pasz, karm i niezbędnych elementów funkcjonowania naszego przytuliska są dużo, dużo wyższe. Wcześniej koszta były ogromne a teraz to już brak słów na określenie ich wysokości. Wydawało nam się, że stabilnie kończymy rok 2021... Niestety nie spodziewaliśmy się, że 2022 tak mocno nas finansowo pogrąży. Początek roku a my mamy do zapłacenia fakturę za gaz w wysokości prawie 9 tysięcy, prąd 3 tysiace, stale opłaty w wysokości kilkunastu tysięcy. Obecnie w klinice przebywają dwa nasze konie. Na ich leczenie udało się uzbierać zaledwie 2 tysiące a faktura będzie opiewać na przynajmniej 15 tysięcy a może i więcej. Dzięki poprzednim zbiórkom udało mam się znowu przetrwać do teraz. Zaciskamy kolejny raz pasa jak się da, szukamy oszczędności gdzie to tylko możliwe, każdą złotówkę oglądamy dwa razy z każdej strony i wybieramy co kupić, a z czego zrezygnować. Ale są wydatki z których nie damy rady zrezygnować. Są to podstawowe koszta funkcjonowania naszego przytuliska i działalności. Każdy
dzień to dla nas walka o zapewnienie najlepszego losu i bytu dla naszych zwierząt. Staramy się żeby nigdy niczego im nie brakowało. Poprzednie życie naszych zwierząt nie rozpieszczało. Wykorzystywane, eksploatowane do granic ich możliwości, bite, głodzone, poniżane i upadlane. Większość z nich nie miało nigdy swojego domu, człowieka, nie zaznało miłości. W zasadzie nigdy nie miały nic swojego. Wiele z nich wie co to głód, mróz, ból i cierpienie. Każdy nasz zwierzak to osobna, bardzo smutna I dramatyczna historia. Mamy konie, które wcześniej nigdy nie próbowały marchewki. Mamy psy i koty dla których kocyk czy legowisko to największe bogactwo bo kiedyś jedynym schronieniem była ulica czy stara buda a czasem nawet i jej nie było... Mamy kury, które pierwszy raz dotknęły ziemi, pierwszy raz zobaczyły słońce, spróbowały trawy... Mamy krowy, które nigdy wczesniej nie widziały świata bo zostały wprowadzone do obory jako cielęta a wyprowadzone dopiero jako starsze krowy, kiedy miały trafić do nas... Mamy lisy uratowane z fermy futrzarskiej, które u nas pierwszy raz dotknęły ziemi bo ich poprzednie życie było tylko w klatkach i dopiero u nas dowiedziały się o istnieniu zabawek, które kochają. Mamy świnki, które przyszły na ten świat tylko po to żeby zostały zabite... Możemy tak wymieniać bez końca. 500 zwierząt i każde z nich z takimi traumatycznymi przeżyciami. Właśnie dla nich powstał nasz dom. Dla tych starszych, niepełnosprawnych, sponiewieranych i zapomnianych przez świat. Przytulamy do siebie te niechciane przez nikogo innego, te najstarsze, najbardziej schorowane, niepełnosprawne, Od ponad 20 lat jesteśmy ostatnim przystankiem, ostatnią przystanią dla wielu zwierząt. Najwięcej jest u nas zwierząt trwale okaleczonych, niewidomych, kulawych, przewlekle chorych... i takich, na których świat postawił kreskę…

Nasz dom stał się dla wielu z nich tym pierwszym i jedynym prawdziwym domem jaki kiedykolwiek miały. Przez to, że niewiele dobrego w swoim życiu zaznały chcemy żeby teraz nie brakowało im niczego.U nas mogą się cieszyć spokojną emeryturą i poznawać uroki starości, poznać człowieka od zupełnie innej strony. Naszym podopiecznym staramy się pokazać, że życie może być piękne, wolne od przemocy, agresji, cierpienia czy głodu…Chcemy, żeby wiedziały że są chciane, kochane i dla nas idealne takimi jakie są. Wszystkie są dla nas równie ważne. To co robimy, robimy tylko dla nich. Robimy to żeby czasem chociaż na swoje ostatnie dni zaznały tego czego nigdy nie miały, nie doświadczyły. Im naprawdę nie trzeba wiele do szczęścia. Każdego dnia staramy się, żeby ich przeszłość i cZŁOwiek były tylko złym wspomnieniem do którego nie warto wracać. Staramy się odmienić ich życie tak, żeby nawet czasami te kilka dni na jakie do nas trafiają były tymi najpiękniejszymi jakie kiedykolwiek przeżyły. Dla tych zwierząt często jesteśmy ostatnią nadzieją.Jak się już zobaczy to nie da się odwrócić, zapomnieć, zignorować dlatego mamy ich aż 500. Zawsze staramy się też myśleć o innych.Kto nas zna ten wie, że zawsze staramy się dzielić z innymi tym, co mamy. Nie mamy zbyt wiele, ale wiemy, że dobro podzielone zawsze się mnoży. Czas jest okropnie trudny, trwa już tak długo... Wiemy, że nie jesteśmy jedyni, którzy proszą o pomoc, wiemy, że nie tylko my mamy takie kłopoty. Aktualnie wszyscy walczą o przetrwanie bo zamiast poprawy jest coraz gorzej. Każda forma pomocy jest dla nas na chwilę obecną na wagę złota i życia naszych ponad 500 podopiecznych... Bardzo prosimy o karmę dla psów, kotów, ptaków. Kasze, płatki kukurydziane, wszelkiego rodzaju warzywa i owoce, mokre chusteczki, podkłady higieniczne, rękawiczki gumowe, wszelkiego rodzaju środki czystości, mleko, soki, ręczniki papierowe, wszelkiego rodzaju artykuły dla koni: derki, kantar, musli, witaminy, czosnek. Za każdy gest dobrej woli w kierunku naszych zwierząt będziemy niezmiernie wdzięczni...
Każda pomoc zwiększa nasze szanse na przetrwanie ❤

Supporters

Loading...

Organiser
42 actual causes
203 ended causes
Supported by 651 people
37 710 zł (12,57%)
To reach our goal: 262 290 zł
Adopcje