Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Drodzy Przyjaciele, bardzo Wam dziękuję za pomoc w utrzymaniu naszego ośrodka. Grudzień zapowiadał się bardzo źle, bo kilka firm, które wspierają mnie na stałe miało duże wydatki związane z końcem roku i nie mogły mi pomóc. Ale dzięki Waszemu wsparciu udało się przetrwać ten ciężki czas.
Zebraliście aż 31200 złotych, co wystarczy na załatanie wszystkich dziur w budżecie za grudzień i zapłatę części wydatków w styczniu.
A moi stali pomagacze potwierdzili pomoc w utrzymaniu ośrodka. Jeszcze raz bardzo Wam dziękuję!
Marek Sotek
Drodzy Przyjaciele, niestety nadszedł czas, że muszę Was prosić o pomoc inną niż zwykle. Wyjątkowo nie chodzi o kolejne zabiedzone, skazane na rzeź zwierzę.
Duma nie pozwala się przyznać, ale jest połowa miesiąca a nam powoli zaczyna brakować środków na utrzymanie ośrodka. Wszyscy wolą wpłacać na ratowanie kolejnego zwierzaka, za co oczywiście jestem bardzo wdzięczny, natomiast koszty, które ponosimy, aby zapewnić im utrzymanie wielokrotnie przewyższają kwotę potrzebną na wykup.
W moim ośrodku znajduje się na ten moment ponad 80 uratowanych zwierząt, w tym konie, kucyki i osiołki. Ratuję je przed samotną i pozbawiającą resztek szacunku śmiercią u rzeźnika. Schronienie znajdują u mnie zwierzęta niechciane, niepotrzebne, przynoszące człowiekowi jedynie wstyd i kolejne koszty. Są te stare, schorowane, potrzebujące ciągłej opieki weterynaryjnej, są matki z dziećmi. Staram się nigdy nie odmawiać pomocy, bo dla mnie każde życie jest cenne.
Niestety, przyszedł czas, że środki na utrzymanie się kończą. Do tej pory miałem kilka stałych firm i sponsorów którzy pomagali mi w utrzymaniu zwierząt. Teraz większość z nich ma duże wydatki na koniec roku, kończą się środki z budżetów.
Wynajem stajni wraz z 4 hektarami łąk, zatrudnienie dwóch osób, opieka kowala, weterynarza, zakup specjalnych karm dla starych i chorych koni, owies, marchewka, słoma i siano to koszt około 39 tysięcy złotych miesięcznie.
Osoby które mnie znają, wiedzą, że nigdy wcześniej nie prosiłem o wsparcie w utrzymaniu ośrodka. Zawsze jakoś dawałem radę. Kombinowałem, na czym można oszczędzić, co można kupić w kolejnym miesiącu. Niestety, tym razem nie uda mi się bez Waszej pomocy. Aby dalej działać jak dotychczas i ratować kolejne zwierzęta potrzebuje Waszego wsparcia. Teraz każda złotówka się liczy i każde udostępnienie zbiórki. Bardzo Was proszę o pomoc.
Jeśli masz jakieś pytania, zadzwoń Marek: (+48) 502 064 387.
Zobacz więcej na www.razemdlazwierząt.pl
Loading...