Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
PS - pierwszy raz w trakcie oględzin psiaków samiec zaskoczył nas swoim niezwykłym wyczynem. Pan pochylając się do psów przykucnął sobie dla zachowania równowagi ciała.Oskar zaszedł go od tyłu. Myślałam, że pies Pana obwąchuje. On natomiast podniósł łapkę i nasikał mu na plecy. Mocz spłynął po kurtce...Pan stwierdził, że to chyba znak wyboru. Pies wybrał Pana więc Go naznaczył. Więcej psów nie chciał oglądać. Razem z roześmianą żoną stwierdzili, że to TEN! Oskar bardzo chętnie wskoczył do ich samochodu i roześmiany odjechał w dal.
Teraz tylko pozostaje nam czekać na efekty spotkania z bokserką.
"PRZEZ PŁOT I PO PROBLEMIE" - taki tytuł nosi artykuł zamieszczony w lokalnej prasie. Jesień da naszej fundacji jest okresem bardzo trudnym . Uciążliwość wynika z braku współpracy z Urzędem Miasta. Fundacja opiekuje się psami wyłącznie z darowizn. Wobec czego nie jesteśmy w stanie "wchłonąć" każdej ilości podrzuconych nam zwierząt! Nie otrzymujemy finansowego wsparcia ze strony urzędu. Zmagamy się nie tylko z opieką nad pieskami - ale również z oburzeniem mieszkańców. Nasz prywatny teren służy BRACIOM MNIEJSZYM. Robimy co możemy - bezetatowo, wyłącznie rodzinnie. Jedynymi naszymi sprzymierzeńcami są DARCZYŃCY.
OSKARA przerzucił przez płot - na moich oczach - człowiek w podeszłym wieku. Mężczyzna podjechał na rowerze, pieska przerzucił i odjechał głuchy na wołanie. Ręce opadają... Wiemy, że osoby bezdomne nie są przyjmowane w noclegowniach wraz z psami. Co mają robić, skoro urząd nie uporządkował tego problemu? Wiosną schroniska wydają im psy nieodpłatnie - nie pytając o możliwości opieki - jesienią wydanych psów nie przjmują, bo teoretycznie pies ma właściciela. Miałam osobisty kontakt z osobami bezdomnymi, które wręcz na kolanach prosiły mnie o przyjęcie psa. Przyjęłam, zrobiłam co należało. Darczyńcy pokryli koszty weterynaryjnne, a szczęśliwy psiak poszedł do adopcji. Urząd Miasta zaoszczędził 2000,00zł + stawkę dzienną schroniskową do dnia adopcji. Fundacja nie doczekała się podziękowania - doczekała się pretensji o przyjęcie psa pod opiekę.
Co zrobić z OSKAREM - grzecznym, spokojnym - psim aniołkiem? Prosimy, pomóżcie sfinansować należną mu opiekę weterynaryjną, żywieniową, transportową. Ile potrzebujemy? Skromnie licząc 500,00 zł - ponieważ piesek jest zdrowy. Poszukajmy mu wspólnie domu adopcyjnego. Dziękujemy Wam w jego imieniu.
Stany zwierząt są raportowane na bieżąco na specjalnie utworzonym do tego blogu fundacji ulga w cierpieniu.
Loading...