Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Dziękujemy za Państwa ogromne serca! Udało się zakupić zapas karmy dla Przystaniowych kotów!
W Przystani Ocalenie brakuje karmy dla kotów. Na naszym utrzymaniu jest kilkadziesiąt starych, niepełnosprawnych i schorowanych kotów. Każda zakupiona saszetka, każda wpłacona złotówka będą ogromną pomocą. Bardzo prosimy o kilka saszetek lub puszek miamor i opakowanie suchej karmy.
Jasio prosi o jedzonko! Był maleńki, zziębnięty i chory. Walczyliśmy, żeby przeżył. Na świat przyszedł w okolicy ogródków działkowych, które są domem wielu kotów. Tam, kocia matka dbała o swoje potomstwo. Krótko, bo niedługo po narodzinach Jaśka i jego rodzeństwa, wpadła pod samochód. Jasio zamieszkał z nami i wyrósł na miłego kocurka.
Jasiek to ciekawska istota. Asystuje przy otwieraniu wszystkich pudełek. Kiedy nic dla niego nie ma, to kradnie chociaż folię bąbelkową i nią się bawi, albo zajmuje pudełko. Ma taki dar, że potrafi przekonać do siebie każdego mieszkańca Przystani Ocalenie. Nawet te zwierzęta, które kotów nie tolerują, z Jaśkiem chętnie spędzają czas.
Niepełnosprawny Piracik prosi o karmę. Pirat jest niezwykłym kocurkiem, bardzo przyjaźnie nastawionym do każdego. Wszystkich opiekunów codziennie wita radosnym mruczeniem. Pomimo braku lewego oka zawsze jest skory do zabawy. Lubi spędzać czas z innymi kotami z Przystani Ocalenie, doskonale dogaduje się z Milusiem - innym jednookim kotkiem.
Niepełnosprawny Wasia prosi o karmę. Wasia to cudowny trzyłapek, który jest z nami od jakiegoś czasu. Pokochał swój nowy, przystaniowy dom i wszędzie go pełno.
Leon prosi o jedzenie. Do tej pory żył na ulicy. Leon to kot śmietnikowy. Nigdy nie miał domu, ani nic swojego. O istnieniu Świętego Mikołaja nie wiedział. Należał do stada z Wólki Kosowskiej, które jest dokarmiane przez Pana Zdzicha. Kiedy byliśmy w Warszawie, podjechaliśmy zawieźć karmę dla kotów. Wtedy pojawił się słaby i wyłysiały z licznymi ranami, kulejący kot. Ocierał się o nasze nogi i prosił o uwagę.
Natychmiast zabraliśmy go do kliniki. Leoś okazał się być przyjaznym kocurem, który znalazł dom w naszej Przystani. Ucieszy się z mokrej karmy. Uwielbia puszeczki miamor I suchą karmę.
Dzikusek prosi o witaminki i mokrą karmę. W Przystani Ocalenie od dawna funkcjonuje kocia stołówka. Bezdomne koty zawsze tam znajdą pożywienie. Przez jakiś czas przychodził do nas dziki kot. Kradł jedzenie i uciekał, byle go nikt nie dotknął, byle nikt nic do niego nie mówił. Zawsze bardzo głodny, jadł znacznie więcej niż inni. Trzy dni temu, w nocy znaleźliśmy go w ciężkim stanie. Nie reagował na nic, był cały mokry, we własnych odchodach. Natychmiast pojechaliśmy z nim do weterynarza. Nie wiemy, co mu się przydarzyło….
Wołamy na niego Dzikusek. Po tym, jak udzieliliśmy mu pomocy, jego stosunek do nas się zmienił. Zacząl się do nas tulić, głośno mruczeć, jakby zrozumiał, że nic mu tutaj nie grozi. Pokochał swój nowy przystaniowy dom.
W Przystani Ocalenie mieszka kilkadziesiąt kotów. To nasze małe tygrysy. Mruczą, rozrabiają i brykają. A dziś jest przecież dzień tygrysa. Czy sprawicie odrobinę radości naszym małym tygryskom?
Osierocone koty, które po śmierci opiekunki przeprowadziły się do Przystani Ocalenie stanowią zdecydowaną większość naszego stada. Mamy też sporo kotów kalekich oraz chorych. Dla naszych tygrysków wciąż brakuje mokrej karmy. W te upalne dni są dość mocno wybredne. Z apetytem bywa różnie... ostatnio najchętniej zjadają karmę miamor, o którą bardzo prosimy.
Loading...