Przytulisko Eweliny

Closed
Supported by 98 people
1 840,48 zł (12,26%)

Started: 25 July 2024

Ends: 24 August 2024

Hour: 23:59

Thank you for your support - every penny counts.
Together we have great power!
As soon as we receive the result of the action, we will post it on the site.

Razem chcemy pomóc Pani Ewelinie dalej tak wspaniale działać! Koty i psy na terenach wiejskich również powinny mieć szansę na szcześliwe życie i to daje im Pani Ewelina. Proszę miejmy na uwadze, że wpłacając na zbiórkę pomagamy nie jednemu zwierzakowi a kilkudziesięciu. W poprzednim roku Pani Ewelina znalazła dom dla ponad 50 zwierzaków (psów i kotów). Razem pomóżmy jej dalej pomagać <3 A to kilka słów od niej:

Nazywam się Ewelina, mam 38 lat i od 3 lat prowadzę prywatny dom tymczasowy dla porzuconych psów i kotów. Na chwilę obecną mam w domu tymczasowym 23 koty i 4 pieski. Od wczoraj 24 kotem jest tygodniowe kocię, które zostało wyrzucone do rowu wraz z rodzeństwem i niestety jako jedyne przeżyło...

Mieszkam w małej miejscowości Bodzentyn, koło Kielc, woj. Świętokrzyskie. Są to tereny wiejskie więc zwierzaków potrzebujących opieki jest mnóstwo... Czasem zastanawiam się, dlaczego ludzie są tacy bezlitośni...

Razem z koleżankami odławiamy, tymczasujemy, leczymy i szukamy lepszych domów dla naszych podopiecznych. Sprzedajemy na bazarkach różne fanty które dostajemy od dobrych ludzi. Jednak to zdecydowanie za mało a zwierzaków coraz więcej. Ten rok jest dla nas naprawdę wyjątkowo ciężki. Zwracam się do Was o pomoc, ponieważ sama już nie daję rady... O pomoc w opłaceniu rachunków za:

- leczenie otrutej Rysi - którą ledwo udało się odratować, po 3 tyg. w szpitaliku i ciężkiej walce...

- leczenie oskalpowanego z połamanymi łapkami Wiktorka, to jeszcze dzieciak a doświadczył już tyle bólu i cierpienia ze strony człowieka...

- leczenie Rysia - postrzelonego ze złamaną kością udową, który miał taką wolę życia że nie mogłam mu odmówić pomocy...

- leczenie Fruzi - dzielnej mamusi 5 kociąt która została potrącona przez auto i rzucona pod drzewo, żeby tam skonała w bólu i męczarniach, miała operacyjnie składaną miednicę...

- leczenie kociej 4-osobowej rodzinki chorej na gronkowca, o którą walczę już od miesiąca...

Koszty mnie przerosły... ale nie mogłam im odmówić pomocy. Miesięcznie koszt utrzymania na chwilę obecną wynosi ok. 2000 zł (najtańsza karma i żwir), do tego dochodzi opieka weterynaryjna. Okoliczni mieszkańcy bardzo mnie wspierają i jestem im wdzięczna, ale to dalej kropla w morzu. Zwracam się do Was z ogromną prośbą o pomoc... o malutką cegiełkę, żebym mogła opłacić zadłużenia i dalej pomagać tym skrzywdzonym, porzuconym i niechcianym. Żebyśmy dalej mogli leczyć, oswajać i znajdować im domy pełne miłości, na którą zasługują.

Bardzo Was proszę i z góry dziękuję w imieniu moich zwierzaków za każdą wpłaconą złotówkę!

Supporters

Loading...

Supported by 98 people
1 840,48 zł (12,26%)