Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Szanowni Darczyńcy
za pieniążki, które otrzymaliśmy na zbiórce, zakupiliśmy wyżywienie lekarstwa i kuwety. W pomieszczeniach dla kotów, wybudowaliśmy 2 kominy, 1 wentylacyjny i komin dymny, gdzie w przyszłości chcemy założyć centralne ogrzewanie z zebranej kwoty wydaliśmy 13.300zł.
Ze względu na ilość faktury, nie jesteśmy w stanie przedstawić każdej z osobna, ale są do wglądu.
Środki zostały przeznaczone na: jedzenie dla kotów i psów, wykonaliśmy remonty dachów, pomieszczeń, zakupy żwirku, opału, lekarstw, środków czystości, potrzebne rzeczy jak lodówka, piec gazowy, wykonanie centralnego ogrzewania (przysłowiowy kominek spalał dużo węgla), podłączenie do wody, kanalizacji, brama aby zwierzęta nie wychodziły na zewnątrz, nowa papa na dachy 120 m2, kominy wentylacyjny i wywietrznikowy. Wykonanie wojlerów dla małych kotów (przyuczenie do środowiska), remont samochodu, paliwo, kamery, środki czystości dla psów i kotów, jak szampony, zasypki, lekarstwa itp. Zakup narzędzi i urządzeń do wykonania prac remontowych.
Szanowni Darczyńcy nie liczymy ile czasu i pracy musimy wykonać jako wolontariusze, aby wykonać te czynności jak karmienie, zapewnienie czystości, zakup towarów, wykonanie remontów, dostarczyć zakupy ze sklepów do domu. Musimy pracować w czasie Covidu ryzykując własnym życiem, pomimo naszego wieku 74 i 78 lat. Ale teraz mamy trochę komfortu w tym co robimy poświęcając swój czas i zdrowie. To życie podjęło decyzje za nas.
Szanowni Darczyńcy każda wasza złotówka jest przeznaczona dla tych zwierząt. My emeryci mamy swoje dochody, które wystarczą nam na życie.
Jeszcze raz Dziękujemy za wsparcie, pomoc i zrozumienie.
Z poważaniem Henryk Kinast
30 lat naszego przytuliska dla psów i kotów. Szmat czasu, prawda?
Od 30 lat opiekujemy się porzuconymi, niechcianymi kotkami i pieskami za własne środki finansowe. Przez 3 dekady opieki nad tymi zwierzętami przepracowaliśmy 66 000 godzin. Zawsze razem, ramię w ramię ja i moja Żona - bez wynagrodzenia, jako wolontariusze i darczyńcy.
Pracujemy nadal - świątek, piątek i niedziele. Płacimy za energię, gaz, opał, środki czystości, lekarstwa, szczepienia, sterylizacje, transport, żwirek, piasek, wywóz nieczystości, zakup żywności i przygotowanie posiłków. Obecnie i ja i moja Żona jesteśmy na emeryturze i po prostu potrzebujemy wsparcia finansowego. Trzy dekady dawaliśmy sobie radę sami. Niestety, przyszedł moment, w którym i my potrzebujemy Waszej pomocnej dłoni. W zasadzie nie tyle my, co one - nasi poturbowani przez życie podopieczni.
Musimy przebudować kojce, budy, przeprowadzić remont budynku, w którym przebywają zwierzęta (pow.120 m²). Czynimy to dla dobra wspólnego. Będziemy wdzięczni za każdą okazaną pomoc i wsparcie. Nie wzruszymy Was pięknymi, wystylizowanymi zdjęciami. Jesteśmy starej daty - jedyne, co mamy, to dobre serca i potrzebę niesienia pomocy.
Podrzucono nam półżywego kotka.
Jeżeli jesteś wrażliwy na los porzuconych, kalekich zwierząt, możesz pomóc. Dziękujemy!
Loading...