Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Zebrane środki zostały przeznaczone na częściowe pokrycie kosztów kastracji i utrzymania w hoteliku do czasu adopcji.
Bufet i wszyscy bracia znaleźli nowe domy.
Dziękujemy wszystkim darczyńcom za wsparcie.
Rok temu, przez ogrodzenie, na posesję Pani Heleny, przerzucono suczkę w ciąży. Sunia zmarła, prawdopodobnie w następstwie doznanych urazów, ale przed śmiercią urodziła 8 szczeniąt. Płakały tuląc się do martwej matki, głodne i zmarznięte…
Pani Helena zabrała je do domu. Strzykawką i siedmioprocentowym mleczkiem do kawy wykarmiła maluchy. Szczeniaki wychowały się i urosły na piękne psy. 5 chłopaków i 3 dziewczynki. Rozrabiały, szczekały, uciekały na ulicę. Starsza Pani nie mogła zapanować nad stadem. Sąsiedzi alarmowali policję, ta doradzała schronisko lub uśpienie. Schronisko nie chciało przyjąć zwierząt od właściciela. Pani Helena zwróciła się do naszej fundacji o pomoc.
Najpierw zabraliśmy kolejno dwa pieski: Bufeta i Oskarka. Wykastrowaliśmy, zaszczepiliśmy, zaczipowaliśmy i socjalizowalismy w domowym hoteliku. Szybko znalazły domy. Bufet pojechał aż do okolic Poznania, Oskar znalazł rodzinę w podwarszawskim Ursusie.
Niedługo później pojechaliśmy po 3 pięknych braci Bufeta: Bleki, Goldi i Miodek razem trafili do hoteliku. Podobnie jak rodzeństwo, nie byli ani odrobaczeni, ani zaszczepieni, ani zaczipowani. Chcemy ich również wykastrować.
Psiaki są bezpieczne, a przed nimi socjalizacja oraz podstawowe zabiegi weterynaryjne. Niestety, okazały się bardziej nieufne, więc ich pobyt w hoteliku się przedłuży. Każdy miesiąc to koszt 300 zł (plus karma) za jednego zwierzaka. Prosimy o wsparcie dla psiego rodzeństwa. My zatroszczymy się o ich zdrowie i nowe domki, jednak bez Was nie damy rady!
Loading...