Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Trwała od: 01 Marca 2016, Zakończenie: 14 Maja 2016;
wsparło 37 osób, 680 zł (22.67%), Cel zakończony
Koszty leczenia – 501,60 zł, Koszty hoteliku – 220 zł, razem 721,60 zł, do tego koszty karmy i preparatów.
Po leczeniu zmian skórnych, a następnie pobycie w hotelu dla psów, potem w domu tymczasowym, suczka znalazła wspaniały dom, gdzie jest kochana, a my otrzymujemy radosne informacje:
„Jessie bardzo się już zadomowiła i wydaje mi się, że świetnie się odnajduje i na Żoliborzu, gdzie codziennie szalejemy z innymi psami na Cytadeli - a ostatnio nawet zaliczyła kąpiel w głębokiej wodzie w stawie, tak bardzo chciała do rodziny kaczek, na szczęście kaczka-matka skutecznie ją przepłoszyła ;) - i u moich rodziców pod Warszawą, gdzie z kolei dużo jeździmy na rowerze po lesie, więc ruchu mamy co niemiara. Tutaj mamy też dodatkową atrakcję, bo sąsiadka znalazła maleńkiego kociaka, do którego nikt się nie przyznał i przyniosła go do rodziców (gdzie oprócz 2 psów jest 6 dorosłych kotów), bo sama ma alergię. Początkowo chcieliśmy szukać mu domu, ale raczej zostanie, bo Jessie strasznie go pokochała (choć na dorosłe koty próbuje polować), tarmosi go niemiłosiernie, ale ostrożnie, bawią się i śpią razem - czasem trudno się zorientować, gdzie sie kończy pies, a zaczyna kot :)
Z kolei w ogródku pod naszą kamienicą na Żoliborzu obrodziły wiśnie - okazało się, że Jessie je uwielbia i sama się częstuje - i oczywiście dużo smaczniejsze są te prosto z drzewa, niż te, które spadły :)”
Dżesi biegała po przedmieściach Tbilisi razem z wieloma innymi psami. W Gruzji bezdomność zwierząt jest dużo bardziej powszechna niż w Polsce, a świadomość społeczna – mniejsza. Sterylizacja to temat tam nieznany, w wyniku czego zwierzęta rozmnażają się i umierają bezdomne z powodu głodu, chorób. Nierzadko są też przepędzane lub nawet zabijane.
Taki był też los Dżesi – błąkała się po ulicach, szukała schronienia na klatkach schodowych. podkradała kury hodowane przez mieszkańców, ponieważ nie miała co jeść. Ludzie chcieli się jej pozbyć. Nie radziła sobie na ulicy – bywało, że padała ofiarą innych psów. Pomogła jej pani Olga, która od razu polubiła pieska. Dzięki niej Dżesi została wysterylizowana. Początkowo suczka przybywała w gruzińskim schronisku, ale ze względu na fatalne warunki, jakie tam panowały, została zabrana do Polski. Dzielnie zniosła podróż. Jednak stres i głód wywarły na niej piętno. Dżesi zachorowała na nużycę. Dlatego prosto z lotniska została zabrana na badania i leczenie. Obecnie przebywa w kameralnym hoteliku, gdzie sprawuje się znakomicie, zaskarbiła już sobie serca opiekunów i wolontariuszy.
Pobyt w klinice to jednak spory koszt. Dlatego zwracamy się do Was, Drodzy Darczyńcy z prośbą o pomoc. Dzięki Wam, Dżesi może być zdrowym, szczęśliwym psem, któremu łatwiej będzie znaleźć kochający dom.
Pamiętajcie, że wspierając każdego z naszych podopiecznych przyczyniacie się do tego, że możemy ratować więcej psiaków w potrzebie, których niestety jest wciąż bardzo dużo...
Loading...