Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Szakalowi zawalił się świat, gdy po śmierci opiekuna ludzie z jego rodziny oddali go do schroniska. Może uważali, że jest nieładny i niemłody, a może po prostu nic ich nie obchodził i chcieli się go pozbyć.
Przenosiny ze schroniska do domu tymczasowego na początku oznaczały dla niego nowy stres i zmianę nie wiadomo na jak długo. Nadal zamknięty w sobie i zrezygnowany, raczej unikał ludzi i psich towarzyszy, i tkwił pogrążony w głębokim smutku. Lecz potem nastąpił przełom, serce Szakala zaczęło się stopniowo ogrzewać, znów zaufał ludziom, niektórych nawet bardzo polubił. Wielką przyjemność sprawiały mu dalekie spacery do lasu.
Wstąpiła w niego nadzieja, że może kiedyś, ktoś pokocha właśnie jego jednego. No i któregoś dnia, jak w bajce, marzenie Szakala się spełniło - pojawili się ludzie, którzy chcieli właśnie jego. Zamieszkał więc razem z nimi oraz z ich przemiłą suczką.
I szczęście Szakala byłoby niezmącone, gdyby nie to, że niestety okazało się, że psiak choruje na nowotwór - mastocytomę. Guz na przedniej łapie, już usunięty, niestety z racji położenia, bez należytego marginesu, może wkrótce odrosnąć. Poza tym jest też guz w płucu. Podjęto natychmiast leczenie paliatywne, z którym trzeba wiązać wielkie nadzieje. Szakal bierze kilka leków doustnych, w tym bardzo drogą Palladię, szczególnie celowaną na ten typ nowotworu.
Szakal czuje się teraz bardzo dobrze, cieszy go każdy dzień w nowym domu, z pewnością zapomina już o dawnym cierpieniu. Chcemy, by jego szczęście trwało jak najdłużej. Potrzebujemy wsparcia, żeby móc pomagać Szakalowi tak długo, jak będzie to potrzebne...
Loading...