Umierała z zimna w kojcu. Kazaliśmy ją przywieźć

"Psa by w taką pogodę na dwór nie wygonił', czy na pewno? Taka malutka, 4-5 kg była w gminnym kojcu... Wrrrr, bez budy, bez ciepła, jak ona przeżyła?

Dziś ludzie przywozili nam słomę dla psiaków i w rozmowie wyszło, że taka drobina jest w kojcu bez budy z innymi psami. Boszzz.... Aż nami wstrząsnęło! Kazaliśmy ją przywieźć!

Tak, jesteśmy schroniskiem, ale widząc to dziecko, z całkiem innego miejsca kazaliśmy je przywieźć! 

Jest u nas w domu, w cieple. Co z wyprawką? Boszzz... Zagrzebuje się w końcu! Zmarzła na kość! Ile tam była? Podobno ok. miesiąca! Błagamy tylko o pomoc w sterylizacji, szczepieniu, zachipowaniu. Jeśli się uda - super. Jeśli nie... Cóż i tak nie można było inaczej... Maleńka dostała już imię, Kati. Bo jak tylko Kasia ją zobaczyła, od razu wzięła w ręce i zabrała do domu. Pomożecie?