Makabra w pseudohodowli pod Szczecinem

Interwencji, w jakiej braliśmy udział tej nocy, nie da się opisać: smród kału, moczu, odór, który przenika wszystko, nie opuści nas chyba długo, widok stoi przed oczyma i wyciska łzy... W tym ponad setka psów.


Na jednej z podszczecińskich posesji kobieta urządziła piekło dla zwierząt. Na posesji na którą weszły Policja i PDZ i między innymi my, znajdowała się niezliczona ilość zwierząt w typach rożnych ras oraz zwierzęta gospodarskie, wszystkie żyjące w tragicznych warunkach, chora, poranione gnijące we własnych odchodach...


Wszystkie zwierzęta zostały odebrane - do nas trafiły jamniki. Ten widok naprawdę rozwalił nasz system nerwowy a jeszcze trzeba zająć się psami.


Tymczasem prosimy Was o wsparcie finansowe. Mam pod opieką 11 jamników, które potrzebują wszystkiego - począwszy od diagnostyki, a skończywszy na obroży, smyczy, legowisku... To olbrzymie koszty: na starcie wydaliśmy już ponad 1500 zł. To dopiero początek. Nie zostawiajcie nas samych, zabraliśmy tyle psów, ile zmieściło się do samochodu.

Przerażone psy boją się człowieka, boją się podejść do miski...

Młoda suczka z uszkodzoną łapką.

Pieski przebywały w ciemnościach, dlatego wszystkie zdjecia były robione tak, by nie narażać je na światło, każde ze zdjeć poddane jest obróbce w programie.

Teraz pieski sa pod naszą opieką, ale potrzebuja wsparcie finansowego. Prosimy Was o pomoc, liczy się każda złotówka.

Zwierzaki wymagają długiej pracy i adaptacji do życia.

Zbiórka została zamknięta przed czasem z uwagi na to, że na innej zbiórce została zabezpieczona odpowiednia ilośc środków finansowych na pokrycie kosztów związanych z ratowaniem psiaków. Serdecznie dziękujemy darczyńcom za pomoc. Obecnie wszystkie psiaki z tej interwencji zabezpieczone. Niekóre w domach tymczasowych z opcją adopcji po zakończeniu sprawy sądowej, inne w domu fundacyjnym czekają jeszcze na swoich ludzi. Poniżej kilka zdjęć psiakow z ich nowego życia.