Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Dziękujemy z całego serca za pomoc
Witkowo, woj. wielkopolskie. Dostajemy dramatyczne zgłoszenie!
Kobieta z łamiącym się głosem błaga nas o ratunek dla suni, która powiła swoje dzieci w krzakach, na ich posesji... Nie zna jej... Nie wie, skąd przyszła... Zauważyła ją dopiero, gdy ta ostatkiem sił, słaniając się na łapach, położyła się pod jej nogami błagając wzrokiem o pomoc... Gdy pozostała rodzina zaczęła przeszukiwać ogród zauważyli jej dzieci... 9 maluchów... Jeszcze z zamkniętymi oczkami. Sunie natychmiast zaopatrzono w wodę i karmę i schłodzono, gdyż niemiłosierny upał dawał się we znaki.
Kobieta skontaktowała się z Gminą i opowiedziała o zaistniałej sytuacji. Ci jednak, zamiast poradzić, zaoferowali odbiór dwóch szczeniąt z sunią a dla reszty zalecili eutanazję. "Bo przecież oczu nie otworzyły jeszcze!"
Pani nie mogła uwierzyć. To jak - mamy wybrać, które szczenięta dostaną zastrzyk śmierci?
Sytuacja dramatyczna. Suka broni młodych. Gdy tylko ktoś się zbliżył do zarośli ta natychmiast warczała. Trzeba było dać się poznać i dać do zrozumienia, że nic jej nie grozi. Że nikt nie zabije jej dzieci, że nie po to doczołgała się o pomoc, aby jej teraz nie otrzymać...
W tej sytuacji Pani skontaktowała się z nasza Fundacją. Rodzina Pani - choć to dla nich obce zwierzę, stali się dla niej Domem Tymczasowym, co pozwoliło jej spokojnie odchować młode do czasu adopcji. Skombinowano budę, do której sunia przeniosła ufne maluchy. I tu nasze błaganie o pomoc... Na pokładzie mamy naraz 9 istnień: 6 suczek i 3 chłopców. Suni na cito wykupiliśmy wielki wór karmy, aby ją wzmocnić...
W tej chwili psie rodzeństwo otworzyło oczy i z zapałem ssie mleko od matki, która na szczęście nie straciła pokarmu mimo niemiłosiernego upału i stresu, który przeszła. Potrzebujemy posłanie, karmy wysokomięsnej. Sunia, póki co, bardzo pilnuje młodych, ale już na tyle zaufała, że pozwoliła obejrzeć dzieci i - na potrzebę wykonania zdjęć - opatrzeć maluchy we wstążeczki w kolorach: różowym (dla dziewczynek) i niebieskim (dla chłopców).
Już można się w nich zakochiwać!
Matka nie jest duża - sięga do kolan. Gdy minie okres karmienia przystąpimy do sterylizacji suni i również będzie do adopcji. Cena zabiegu również wliczona jest w kwotę zbiórki. Ją również trzeba będzie zabezpieczyć przed pasożytami, założyć książeczkę zdrowia, zaszczepić.
W takiej grupie jak nasza wiemy, że da się pomóc tej rodzinie! Damy radę zapewnić im bezpieczną przystań i nowe życie, którego nie otrzymały na starcie! Ale błagamy... Pomóżcie! Razem możemy więcej!
Loading...