Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Walkę z chorobą Forda przegraliśmy :( serce nam pękło na miliony kawałków dwa tygodnie intesywnej walki, 3 razy dziennie go obserwowaliśmy, nocne czyszczenie drenaży, pełen komplet badań i zabiegów wyjazd do Stargardu Gdańskiego walczyliśmy ile mieliśmy sił do ostatniej kropli nadzieji i to wszystko dzięki wam <3 ale niestety człowiek doprowadził go do stanu nie do uratowania to było wiele lat zaniedbań oraz prawdopodobnie pobicia lub potrącenia :( walczyliśmy .
dok. fot
Reszta kwoty została przeznaczona na dalsze leczenie naszych innych podopiecznych. A szersze relację ze zbiórek, z sytuacji danej akcji możecie Państwo śledzić na naszej stronie, staramy sie zawsze pokazywać wszystko o co prosimy w zbiórkach abyście Państwo wiedzieli że działamy tak jak piszemy.
CHCEMY WAM BARDZO PODZIĘKOWAĆ ŻE JESTEŚCIE Z NAMI
Pies jest w tragicznym stanie, sama skóra i kości, nie ma siły chodzić ani utrzymać się na nogach. Wydawał kał i mocz z krwią, bardzo ciężko oddycha, gdyż na jego pysku jest wielka opuchlizna, przez którą z nosa wydziela się nieprzyjemna wydzielina. Jego lewe oko jest uszkodzone i zaropiałe, prawdopodobnie rozrywając gumę w napinaczu silnika, odstrzeliła mu prosto w oko. Stan psa to lata zaniedbań, to szczyt największego okropieństwa w stosunku człowieka do psa.
Staruszek od razu trafił do gabinetu Pani Agnieszki Buczkowskiej, gdzie przeszedł szereg wszelkich potrzebnych badań, USG, pełną morfologię, testy, oraz został skierowany na RTG. Rokowania psa są bardzo ostrożne. Najbardziej czekamy na opis RTG, to on wskaże, co znajduje się w nosie psiaka, ropień, nowotwór a może coś innego.
Przed nami bardzo ciężka i długa walka o jego życie. Dziś dostanie kolejne kroplówki.
Odkąd działamy, nigdy nie widzieliśmy tak skatowanego psa, zrobił to potwór ❗
Bardzo chcemy podziękować Pani Elżbiecie Piotrowicz z rodziną za ratunek psu, za to, że bez wahania zawieźli go do weterynarza. Pani weterynarz, za olbrzymie serce, profesjonalną pomoc oraz zgłoszenie nam dramatu psa. W ciągu 2 dni Ford (tak został nazwany pies) na swojej drodze spotkał walczących o niego Aniołów i to dzięki nim nie umarł pod maską samochodu.
Jeśli ktoś rozpoznaje psa, prosimy o informację, obiecujemy anonimowość. Ten pseudo właściciel musi ponieść karę!
Loading...