WOJNA - one jej nie wywołały a są jej cichymi ofiarami - pomóżmy

Serce mówiło nam — musimy pomóc, a rozum mówił mamy dużo naszych Boguszków. Mamy problemy i to znaczne, czy damy radę? Jeden człowiek i jego decyzja, świat ludzi runął w jednej chwili - WOJNA... Jak w obliczu takiej niewyobrażalnej tragedii, gdzie giną ludzie i zwierzęta nie pomóc, jak odmówić ?

Mamy nadzieję, że nam pomożecie uratować, chociaż kilkanaście zwierząt z Ukrainy objętej wojną. Te, które do nas trafiły są ze schroniska Трускавець i te, które za moment mogą do nas trafić, nie zapominając o tych, które są blisko nas. Chcemy też pomóc schroniskom na Ukrainie, bo nie da się zabrać wszystkich zwierząt, a tam już panuje głód. Zakupić karmę, środki na pchły, na pasożyty - bo są masakrycznie zarobaczone, podstawowe środki do dezynfekcji i opatrywania ran. Mamy teren, rozważamy budowę pawilonu z wybiegami dla takich zwierząt lub zakup kojców dla tych, które bezgłośnie wołają o pomoc.

Czy te ciche ofiary wojny mogą liczyć na Wasze wsparcie? Zapytacie, a co z naszymi polskimi psami czy kotami? Nie, nie zapominamy, będą, te które potrzebują, otrzymywały pomoc, opiekę  tak jak dotychczas. Noc w oczekiwaniu na ich przyjazd i wreszcie są, przestraszone, zdezorientowane, we własnych odchodach, potwornie cuchnące... Koty mają posklejaną sierść, te z dłuższą — kołtun na kołtunie. Ogólnie poza Ryżym - szkieletorki.

l

Wojna, śmierć, głód, strach, zniszczenia, poniewierka — nie mogliśmy odmówić, nie one tę wojnę wywołały, one są jej ofiarami. Teraz je poznajemy, odrobaczamy i dajemy czas na aklimatyzację. Czy  mogą ONE liczyć na WAS na WASZE wsparcie, pomoc?

Czy wesprzecie naszą pomoc dla schroniska na Ukrainie?