Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Kochani, przedstawiamy Wam dwójkę wspaniałych osób i nasz wspólny projekt "Psy Marleny"!
Prowadzimy z mężem dom tymczasowy dla psiaków. Nie mamy Fundacji, pomagamy prywatnie, dzięki nieustającemu bazarkowi i niezawodnym znajomym, ale i tak często same koszty weterynaryjne przewyższają nasze możliwości, a jako osoby prywatne mamy ograniczone pole działania i zdecydowanie mniejsze grono odbiorców.
Obecny skład psiaków z racji wieku i wielu dolegliwości wymaga stałej opieki weterynaryjnej, diagnostyki, leczenia, kontroli, wielu leków, karm specjalistycznych. Dlatego zwracam się z prośbą o pomoc.
Na zdjęciu widzicie psiaki, które z racji wieku i dolegliwości zostaną już z nami na zawsze i psy -tymczasowicze.
Na stałe poza nimi w domu mieszka 4 rezydentów. Priorytetem jest obecnie diagnostyka nowego domownika nastolatka o imieniu Micky, który ma bardzo chore serce i niestety kolana w fatalnym stanie, co jeszcze okaże się po badaniach. Niezbędne jest wykonanie rozszerzonego badania krwi, w tym tarczycy, usg, rtg, echo bądź ekg, badanie kału i moczu - chłopak przyjechał do nas z biegunką i wnioskując po zapachu moczu z zapaleniem pęcherza. Micky jest niewykastrowany. Jego stan zdrowia na to nie pozwolił, kropelkuje.
Ralcio&Bounty to również nastolatki, są z nami od półtora i dwóch lat, niestety ostatnio podupadli bardzo na zdrowiu, dolegliwości przybywa, jesteśmy stałymi bywalcami u weterynarzy.
Cała 3 nastolatków przyjmuje i będzie przyjmować dożywotnio leki i suplementy, na które co miesiąc przeznaczamy kilkaset złotych. Do tego specjalistyczne karmy...
Tymek&Buster to kilkulatki, które mimo urody długo już u nas są, a to dlatego, że obaj niestety przejawiają zachowania agresywne względem ludzi. Tymuś w ogóle nie pozwala na dotyk. Chętnie oddałabym ich pod opiekę komuś, kto potrafi pracować z takimi psiakami, ale chętnych oczywiście brak.
Princeska to sunia, która przyjechała do nas z diagnozą nowotworu kości. Okazała się na szczęście błędna, ale sunia ma bardzo zaawansowane zwyrodnienia, poruszanie sprawia jej ból, dlatego przyjmuje na stałe leki przeciwbólowe i przeciwzapalne. Dostała również Noltrex, sztuczną endoproteze w dwa najgorsze stawy, ale nie pomogła.
A Zorro to nowy tymczasowicz, liczymy na szybką adopcję. Przed wydaniem z powodu niedowagi chcemy się upewnić czy jest zdrowy, wykonując badanie krwi.
I jeszcze o naszej działalności:
Większość psiaków z nich została zabrana przez nas z gminnych przechowalni i różnych schronisk, czy po prostu z ulicy. Każdy psiak, który trafia pod naszą opiekę, zostaje zaczipowany, odrobaczony, zabezpieczony przeciwko pchłom i kleszczom, zaszczepiony, wykastrowany/wysterylizowana.
Jeśli psiaki wymagają innych badań/zabiegów to oczywiście je również robimy. A że mamy słabość do wszelkich kudłatych psiaków to strzyżemy sami swoich podopiecznych. Inne zabiegi pielęgnacyjne również wykonujemy sami.
Oboje z mężem jesteśmy technikami wet., więc wykonujemy wszelkie czynności, które nie wymagają wizyt u wet. - w ten sposób zaoszczędzamy nie tylko pieniążki, ale i czas. Często przygotowanie psiaka do adopcji od a do z wiąże się z wydatkiem kilkuset złotych na samą opiekę weterynaryjną.
Dlatego bardzo PROSIMY o wsparcie
Loading...