Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Not got a RatujemyZwierzaki account?
Bardzo dziękujemy za pomoc dla kocurka o imieniu Puchacz. Dzięki Państwa pomocy, Puchacz został otoczony opieką weterynaryjną. Zakupiliśmy także specjalistyczną karmę, aby kocurek mógł lepiej funkcjonować. Niestety, podczas badań okazało się, że Puchaczek ma cukrzycę i niestety do końca życia będzie musiał być pod kontrolą weterynaryjną oraz przyjmować odpowiednie leki. W takich przypadkach trudno jest znaleźć nowy dom. Puchaczek najprawdopodobniej zostanie na zawsze w domu tymczasowym.
Dziękujemy za pomoc dla Puchacza.
Nie wiemy, skąd się wziął. Nie wiemy też, kogo w swoim życiu kochał. Wiemy jednak, że dawny opiekun Puchaczka go opuścił i skazał na poniewierkę oraz bezdomność.
Wolontariusze zauważyli Puchatka, kiedy żebrał o jedzenie pod małym sklepikiem. Dowiedzieli się, że jest tam już dwa tygodnie. Dostawał skrawki. Ludzie się nad nim litowali, ale nikt nie chciał go zabrać do domu. On cierpliwie i dzielnie czekał. Kiedyś na pewno miał dom. Nie bał się ludzi, nie uciekał. Był jednak bardzo ostrożny i uważny. Nie podchodził zbyt blisko. Bacznie obserwował otoczenie. Mimo to bez najmniejszych problemów pozwolił wziąć się na ręce i zapakować do plecaka. W taki sposób trafił do domu tymczasowego.
Zabiedzony, wycofany, okropnie wychudzony, zmęczony, zapchlony, a na dodatek niemłody. Na łapie ropiejąca rana po ugryzieniu. W uszach świerzbowiec. Jakby tego wszystkiego było mało – złamana miednica. Wolontariusze byli przerażeni kondycją kocurka, który otrzymał nowe (być może tylko tymczasowe) imię: Puchacz. Przecież żaden kot nie powinien pozostać bezimienny. W domu tymczasowym kotek zachowuje się niemal tak, jakby go nie było. Jest cichutki, spokojny, bardzo grzeczny. Pewnie nie wierzy, że jest już bezpieczny i nie musi się niczego ani nikogo bać.
Podczas wizyty lekarskiej Puchacz został zaopatrzony w odpowiednie leki, jednak aby można było wdrożyć skuteczne leczenie, kocurek musi zacząć więcej jeść w celu dostarczenia organizmowi niezbędnych witamin i nabrania nieco ciałka. Wzmocnienie organizmu, pozbycie się pasożytów, zagojenie rany – na chwilę obecną są to priorytety. Później będzie można zająć się złamaną miednicą.
Puchacz kiedyś z pewnością był niezwykle pięknym kotem. Widać, że miał cudny długi włos, ale teraz jest brudny i wyliniały, wygryzł sobie sierść wokół ran. Ciekawe, jak miał na imię i co lubił robić najbardziej. Ścigać muchy? Wylegiwać się na słońcu? Leżeć na tapczanie?
Puchaczek z powodu złamanej miednicy nieco dziwnie się porusza, trochę kica. Przyjmuje podkurczoną pozycję, ale potrafi wskoczyć na niski parapet. Mieszka w klateczce, z której oczywiście ma możliwość wyjścia, jednak nieczęsto korzysta z tego przywileju. Wychodzi na chwilkę i bardzo szybko wskakuje z powrotem do swojego pudełeczka, jakby się bał, że znów straci bezpieczny kącik. Bardzo prosimy o pomoc dla Puchacza. Potrzebujemy środków na jego leczenie. Chcielibyśmy zakupić dla niego lepszą, pełnowartościową karmę, aby kociak szybciej nabrał sił i się zregenerował. Wierzymy, że może odzyskać pełnię sił i wiarę w człowieka. Naszym pragnieniem (zapewne również jego bardzo skrytym marzeniem) jest zdrowie dla kocurka, a później nowy dom i kochający opiekun. Sprawmy, aby zakręcił wąsem ze szczęścia!
Loading...